Volvo "umie w ekologię". Ta firma pokazuje, jak zachęcać do zakupu hybryd i aut elektrycznych

Marcin Długosz
Gdy przyjrzeć się wynikom sprzedaży hybryd plug-in w rodzimych salonach, okaże się, że w tej kategorii prym wiedzie Volvo Cars. Przyjrzyjmy się, jak owa firma zdobyła "koszulkę lidera" i jak zamierza kontynuować skuteczne przekonywanie Polaków do samochodów zasilanych – częściowo bądź wyłącznie – z gniazdka.
Naga prawda na temat całkowicie elektrycznej odmiany Volvo XC40 Fot. mat. prasowe
W tym roku Volvo sprzedało nad Wisłą 300 samochodów osobowych z napędem hybrydowym plug-in, czyli "półelektryków" posiadających zarówno silnik spalinowy, jak i baterie, które można ładować z gniazdka.

Zanim stwierdzisz w tym miejscu, że taka liczba nie robi większego wrażenia (bo przecież w przypadku pojazdów o napędzie tradycyjnym mówimy o setkach tysięcy sztuk), uwzględnij proszę fakt, iż pod pewnymi względami Polski rynek jest dopiero na rozbiegu – dość powiedzieć, że wszyscy producenci sprzedali w tym roku jedynie siedemset takich właśnie hybryd.

Na obecną sytuację nakłada się całe mnóstwo czynników: począwszy od świadomości ekologicznej, poprzez ostrożne podejście do wciąż jeszcze przecież świeżych rozwiązań technologicznych, a skończywszy na niezbyt porywającym – mówiąc eufemistycznie – systemie zachęcania obywateli do korzystania z zalet elektromobilności przez rządzących.

Jednak iście rewolucyjnych zmian nie unikniemy. Rynek e-samochodów rozwija się dynamicznie i moment, w którym sprzedaż takich właśnie pojazdów ruszy z kopyta, po prostu musi nadejść. Zanim jednak nastąpi ta wiekopomna chwila, przyjrzyjmy się pewnym zagadnieniom: dlaczego dziś to właśnie firma Volvo Cars odnosi największe sukcesy w dziedzinie sprzedaży hybryd plug-in oraz dlaczego wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują na to, iż jutro wciąż będzie liderem.
Fot. mat. prasowe


1. Możliwość wyboru
Wchodząc na stronę www.volvocars.com/pl doskonale widać, że osoba zainteresowana ekologiczną wersją samochodu, ma naprawdę szerokie pole manewru. Przecież każdy klient – a zwłaszcza ten naprawdę wymagający – zawsze ceni sobie naprawdę dobrze przygotowaną "kartę dań", no a Volvo Cars to jedyna marka samochodowa, która postanowiła zaoferować hybrydową odmianę każdego ze swoich produktów. Każdego!

Stan na dziś? Jeżeli miałbyś ochotę na półelektryczne Volvo V60, S60 albo XC60, producent tych wozów powie "nie ma sprawy". A może bardziej interesują cię modele V90, S90 bądź też XC90? Proszę bardzo, żaden problem. Jedynym wyjątkiem jest XC40, lecz w tym przypadku za rogiem już czai się naprawdę dobra zmiana – interesująca na tyle, że do najmniejszego SUV-a marki jeszcze wrócimy w dalszej części tekstu.

2. Działanie z rozmachem
Pamiętajmy, że przedstawiona powyżej gama modelowa to zaledwie początek działań koncernu z siedzibą Göteborgu, prowadzonych z naprawdę ogromnym rozmachem – już w roku 2020 hybrydy plug-in mają stanowić 20 proc. całkowitej sprzedaży tej firmy. Za pięć lat wartość owa dojdzie do 50 proc., natomiast za drugą połowę odpowiadać będą auta czysto elektryczne.

Skoro mowa o pojazdach zasilanych wyłącznie z gniazdka: "plan pięcioletni" Volvo przewiduje, iż co rok do salonów będzie trafiał nowy samochód tego rodzaju oraz to, iż każdy z modeli będzie dostępny z takim właśnie napędem. Każdy.
Fot. mat. prasowe


3. Ekologia? Liczą się czyny, nie słowa!
"Przekształcamy naszą firmę poprzez konkretne działania, a nie symboliczne obietnice" – mówi Håkan Samuelsson, prezes koncernu Volvo Cars i, jak się okazuje, nie są to jedynie słowa rzucone na wiatr.

Rewolucyjny plan zakłada bowiem, że do roku 2025 całkowita emisja dwutlenku węgla, emitowanego przez samochody ze znaczkiem Volvo, zmniejszy się o 40 proc., natomiast piętnaście lat później firma stanie się… całkowicie neutralna dla klimatu.

Co bardzo istotne, nie mówimy tutaj wyłącznie o redukowaniu substancji generowanych przez samochody, lecz całokształcie działania przedsiębiorstwa. Już za pięć lat globalny łańcuch dostaw, logistyka oraz działanie fabryk będą zmodyfikowane tak, aby zmniejszyć ilość CO2, generowanego na każdym etapie produkcji pojazdów, o 25 proc. Mało tego – aż jedna czwarta tworzyw sztucznych, używanych do owej produkcji, będzie pochodziła z recyklingu.

4. Poważne podejście do e-klienta
Bolesna prawda naszych czasów, dotycząca wielu koncernów motoryzacyjnych: osoba, która chce nabyć pojazd o napędzie alternatywnym, musi być człowiekiem naprawdę cierpliwym. Choć z jednej strony popyt na tego rodzaju samochody nie jest gigantyczny, to z drugiej producenci każą czekać na nie zdecydowanie zbyt długo.

Patent Volvo? Ta firma już niedługo potroi moce produkcyjne w zakresie tworzenia e-wozów, aby wydatnie skrócić czas ich dostawy. Bardzo mądre podejście.
Fot. mat. prasowe


5. Siła sugestii + wymierne korzyści
Począwszy od stycznia 2020 roku osoba wchodząca na stronę internetową Volvo Cars w pierwszej kolejności zetknie się z pytaniem, czy chciałaby wybrać hybrydę plug-in. Dopiero gdy nie wykaże zainteresowania taką ofertą, zapozna się z modelami o napędzie wyłącznie spalinowym.

Jednak skuszenie się na pierwszą z owych opcji staje się coraz bardziej kuszące, a to za sprawą naprawdę ciekawych promocji, które mogą być naprawdę odczuwalne dla kieszeni klientów. Pierwsza z nich będzie dotyczyć wszystkich pojazdów z nowej gamy Volvo Recharge (w ten sposób określono wszystkie hybrydy plug-in oraz modele w pełni elektryczne). Co powiesz na umowę typu: kupujesz hybrydę, a jej producent przez rok płaci za całą energię elektryczną, którą zużyjesz podczas jazdy w bezemisyjnym trybie Pure? Takie rzeczy tylko w Volvo Cars.
Fot. mat. prasowe


6. Samochody naprawdę przełomowe
Już niedługo w salonach pojawią się czterokołowi przedstawiciele zupełnie nowego gatunku; nowatorskie konstrukcje, które idealnie pokazują, co na myśli miał wspominany wcześniej Håkan Samuelsson, gdy zapowiadał, iż przyszłość prowadzonej przez niego firmy jest elektryczna.

Na pierwszy ogień idzie Volvo XC40 Recharge, czyli pierwszy w pełni elektryczny pojazd tej marki. Mówimy tutaj o kompaktowym SUV-ie klasy premium, który może zachwycić zarówno w kwestii osiągów (moc wynosi 408 koni mechanicznych, oczywiście przenoszonych na wszystkie koła), jak i komfortu użytkowania: zasięg tego pojazdu na jednym ładowaniu to około 400 kilometrów (wg zasad WLTP), a gdy podepniesz go do szybkiej ładowarki, to akumulatory naładujesz do 80 proc. w ciągu zaledwie czterdziestu minut.

Artykuł powstał przy współpracy z Volvo Car Poland.