"Prezydent nie wiedział, że jest nagrywany". Dziwne usprawiedliwienie słów Dudy o sędziach

Aneta Olender
– Poziom zakłamania tego towarzystwa i jego hipokryzji mnie osłabia – mówił prezydent Andrzej Duda na nagraniu, które trafiło do sieci i które wywołało oburzenie. Specyficzny sposób na usprawiedliwienie Dudy znalazł rzecznik prezydenta Blażej Spychalski. W "Śniadaniu w Polsat News" stwierdził, że prezydent "nie wiedział, że jest nagrywany".
Andrzej Duda ocenił sędziów, mówiąc, że "poziom zakłamania tego towarzystwa go osłabia". Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Nagranie z prezydentem ma charakter prywatny. Pan prezydent nie wiedział, że jest nagrywany – powiedział Spychalski wywołany do tablicy podczas programu na antenie Polsatu. Na słowa rzecznika szybko i z drwiną zareagowali internauci: "Biedny, nie wiedział"; "Tak przypadkowo kamera się sama włączyła".

Spychalski ocenił także, że słowa, których użył prezydent były łagodnym określeniem, biorąc pod uwagę to, co "słyszał". – Pan prezydent odwiedzał 13 grudnia mamę prawdziwiej, realnej ofiary stanu wojennego. Kiedy tego samego dnia słyszał, że niektórzy sędziowie porównują projekt PiS do stanu wojennego, to słowo hipokryzja było w tym przypadku najdelikatniejszym określeniem – zapewniał. Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od wizyty Andrzeja Dudy u Krystyny Barchańskiej, matki zamordowanego w 1982 roku 17-letniego Emila Barchańskiego, najmłodszej ofiary stanu wojennego. Starsza kobieta nie szczędziła prezydentowi słów zachwytu.


– Ja naprawdę pana kocham, podziwiam. Oboje z mężem, a mąż umarł trzy lata temu, nie tylko byliśmy od samego początku pana wyborcami, ale żeśmy pana miłowali miłością czystą – mówiła.

Podziękowała Dudzie także za jego postawę wobec "sędziów z kasty". W głowie szczególnie utkwiło jej to, co powiedział w Nowym Mieście Lubawskim: "Tam ten stary układ się bardzo dobrze trzyma, nie chce pozwolić sobie na to, by zabrać im przywileje i władzę nad ludźmi, do której doszli. Ale muszą zrozumieć, że ich praca to także służba dla Rzeczypospolitej i przede wszystkim dla polskich obywateli".

– W telewizji powtarzają prawie dwa dni, więc mam wbite w pamięć, co pan powiedział i jak pan powiedział. Ta szalona pasja, tak się pan wkurzył, jak pan mówił autentycznie, co pan myśli, że ja myślałam: no, nareszcie ktoś im wygarnął – stwierdziła.

Wtedy właśnie z ust prezydenta padły głośno dziś komentowane słowa: – Poziom zakłamania tego towarzystwa i jego hipokryzji mnie osłabia – podkreślił Andrzej Duda. źródło: Polsat News