Najpierw zabiła córkę, a później siebie? Nowe informacje w sprawie zbrodni na Podlasiu

Aneta Olender
Ciała żony i córki po powrocie do domu znalazł 51-letni Leszek J. Choć policja bada sprawę i nie podaje szczegółów dotyczących zbrodni, "Fakt" informuje o nowych okolicznościach. Jak ustalili dziennikarze mogło dojść do rozszerzonego samobójstwa.
Do makabrycznej zbrodni doszło w miejscowości Osipy-Zakrzewizna na Podlasiu. Fot. Łukasz Węgrzyn / Agencja Gazeta
Do makabrycznej zbrodni doszło w miejscowości Osipy–Zakrzewizna na Podlasiu. 53-letnia Małgorzata J. zabiła swoją 22-letnią upośledzoną córkę, a później zabiła siebie. Taką wersję zdarzeń podają dziennikarze "Faktu".

Jak dowiadujemy się z artykułu: "Mąż kobiety pracował całymi dniami, a Małgorzata J. zajmowała się domem i dwójką dzieci. Weronika urodziła się z zespołem Downa, dlatego matka poświęcała jej każdą chwilę, by ułatwić dziewczynce normalne funkcjonowanie".

Małgorzatę J. do takiej decyzji miała zmusić jej stan zdrowia. Sąsiedzi rodziny przyznali, że ponieważ czuła się gorzej, mogła martwić się, kto zajmie się jej córką, gdy ona nie będzie w stanie tego robić.


"Z nieoficjalnych informacji wynika, że w sobotę około południa, tuż przed powrotem męża z pracy, wzięła poduszkę i udusiła Weronikę, a później się powiesiła" – czytamy na fakt.pl.

– Z informacji, jakie dotarły do policjantów po godzinie 14:00, wynika, że mężczyzna po powrocie do domu odnalazł ciała swojej żony i córki. (...) Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają wszelkie okoliczności tego zdarzenia – przekazał w sobotę dziennikarzom rzecznik podlaskiej policji nadkom. Tomasz Krupa.