Wieczorna jatka w PE. Tak Jaki i Wiśniewska bronili ustawy represjonującej polskich sędziów

Adam Nowiński
Parlament Europejski debatował w poniedziałek nad sprawą praworządności w Polsce, w tym na temat ustawy dotyczącej represjonowania sędziów. Większość wypowiadających się europosłów oceniła ją negatywnie, na co musieli zareagować przedstawiciele PiS, którzy standardowo zrzucili winę na opozycję.
Jaki zażarcie bronił w PE ustawy represjonującej sędziów autorstwa PiS. Fot. Screen/Facebook/Patryk Jaki
Oceniacie państwo reformy w Polsce na podstawie sloganów powyrywanych z kontekstu, a co najwyżej słuchając argumentów drugiej strony. Udajecie, że znacie Polskę lepiej od wszystkich Polaków, którzy dwukrotnie wybrali zdecydowaną większością PiS, gdzie kluczową częścią programu jest wymiar sprawiedliwości – grzmiał w PE Patryk Jaki.

– Praworządność jest łamana w Polsce tak głęboko, tak daleko, że to trwale szkodzi podstawie społecznej. Można się cieszyć, że tak wiele osób wyszło na ulice w Polsce. Trudno mi o tym mówić, bo Polska to nasz sąsiad, mieszkam kilka kilometrów od Polski, nie jestem na tę sytuację obojętna – odpowiedziała mu niemiecka eurodeputowana Cornelia Ernst.


Jak widać, polityk Zjednoczonej Prawicy, podobnie jak jego koleżanka Beata Kempa, wybrał standardowy dla PiS model obrony. Zamiast merytorycznych argumentów obwiniał opozycję zarzucając jej dezinformację. Tak jakby zagraniczni politycy nie mieli dostępu do swoich danych i do relacji innych mediów.

Tuż po zarzutach pod adresem opozycji zaczęło się pokazywanie, jak to w innych krajach jest gorzej niż w Polsce. – Uruchomienie art. 7 wobec Polski jest proceduralnym nadużyciem. Kiedy popatrzymy na sytuacje w państwach członkowskich, to chciałam zapytać, dlaczego art. 7 nie został uruchomiony wobec Malty, gdzie morduje się dziennikarzy? We Francji ogranicza się prawo do protestu, są ranni i ciężko ranni – wymieniała europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska, po czym stanęła w obronie... Viktora Orbána.

– To państwo nawołujecie do łamania praworządności i demokratycznych reguł, przedstawianie Viktora Orbana jako ciemnego luda, którego obywatele Węgier się boją, jest skrajnym przykładem niepoważnego podchodzenia do Parlamentu Europejskiego i funkcji, którą wszyscy reprezentujemy. Na Węgrzech rządzi demokratycznie wybrany rząd, którego decyzje nakierowane są na potrzeby obywateli – mówiła Wiśniewska.

Przypomnijmy, że tego samego wieczora Komisarz UE ds. wymiaru sprawiedliwości Didier Reynders nie wykluczył wniosku do TSUE o zamrożenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i nowej Krajowej Rady Sadownictwa. Miałoby to zapobiec dalszym represjom wobec sędziów do czasu, kiedy TSUE wyda wyrok w sprawie niezależności wspomnianych instytucji.

źródło: Parlament Europejski