Jak informował w naTemat.pl Piotr Brzózka, z najnowszego sondażu pracowni United Surveys dowiedzieliśmy się, że Polacy w roli kandydata na prezydenta z ramienia PiS wcale nie chcą kogoś "młodego i obiecującego". W badaniu przeprowadzonym na zlecenie WP.pl najwięcej wskazań uzyskały rutynowane gwiazdy z Nowogrodzkiej.
Z poparciem na poziomie 38 proc. zdecydowanym faworytem okazał się Mateusz Morawiecki. Były premier o co najmniej kilkanaście oczek wyprzedził Mariusza Błaszczaka, czy Przemysława Czarnka. A nad Beatą Szydło uzyskał on ponad trzydziestopunktową przewagę.
Co ciekawe, wśród stronników Morawieckiego euforii jednak nie widać. Pierwszy do wyników nowego sondażu odniósł się były rzecznik rządu Zjednoczonej Prawicy Piotr Müller.
– Pan premier się nie uchyla od potencjalnego startu, natomiast w tym sensie, że jest gotowość w razie czego, gdyby trzeba było podjąć tę rękawicę... – stwierdził na antenie TOK FM.
– Bierzmy pod uwagę, że taką decyzję trzeba podjąć w sposób bardzo przemyślany. bo nam zależy na tym, aby Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory. A do wyborów jest jeszcze ponad rok, więc takie decyzje będą podejmowane mniej więcej za pół roku – kontynuował.
Przypomnijmy, że w połowie kwietnia pracownia United Surveys przedstawiła sondaż prezydencki, w którym przedstawiono kandydatury ze wszystkich stron sceny politycznej. W tym ujęciu najwięcej wskazań otrzymał Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej, na którego oddanie głosu zadeklarowało 29 proc. badanych.
Na drugim miejscu z poparciem rzędu 22,4 proc. znalazł się... Mateusz Morawiecki. Po wielu miesiącach na pozycji premiowanej udziałem w drugiej turze wyborów zastąpił on Szymona Hołownię z Trzeciej Drogi, który uzyskał jedynie 17,1 proc. głosów.