Karczewski tłumaczy się z płatnych dyżurów na urlopie. Ma pokazać dowody i opinie
Ponad 400 tysięcy złotych – tyle miał zarobić były marszałek Senatu Stanisław Karczewski na dyżurach podczas bezpłatnego urlopu w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą. Na antenie Polsat News polityk PiS tłumaczył się z tego pracowniczego absurdu i stwierdził, że ma dowody na to, że działał legalnie.
Tak polityk PiS tłumaczył swoje zarobki na dyżurach podczas bezpłatnych urlopów w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą, kiedy w tym samym czasie pełnił mandat senatora i wicemarszałka Senatu. Stwierdził, że bezpłatny urlop otrzymał jako ordynator, a pracował jako chirurg. Pełnił dyżury w święta, niedziele i noce.
– Mam bardzo dużo opinii ekspertów, profesorów. Przedstawię je i pokażę, że to było absolutnie dopuszczalne, możliwe – zarzekał się były marszałek Senatu.
źródło: Polsat News