"Rój robaków i kości!". Mieszkańcy bloku prawie rok mieszkali ze zwłokami
Ta makabryczna historia zaczęła się od zaginięcia 60-latka z bloku w centrum. Pan Tadeusz przepadł bez wieści, nie odbierał telefonów, nie otwierał drzwi, a z jego mieszkania wychodziły robaki. Sąsiedzi zaalarmowali policję i służby, ale nikt nie reagował. Dopiero rok późnej dokonali przerażającego odkrycia.
Zdesperowani lokatorzy powiadomili reporterów programu "Alarm". Został wyemitowany po wielu miesiącach. Dopiero wtedy policja zdecydowała się podjąć interwencję. Funkcjonariusze wyważyli drzwi i weszli do mieszkania. – Tam był rój robaków i kości. Dywany, chodniki, dosłownie wszystko w robactwie! – powiedziała jedna z lokatorek kamienicy.
Prawda okazała się prozaiczna. Mężczyzna zmarł w swoim mieszkaniu, a jego zwłoki leżały tam przez niemal rok. Śledztwo w sprawie śmierci pana Tadeusza prowadzi prokuratura w Szczecinie.
źródło: TVP