Dramat wybrańców narodu! Zapytaliśmy o nieobecność na kluczowym głosowaniu – oto wymówki
Gdzie w czwartek przed południem było kilkudziesięciu posłów opozycji, gdy w Sejmie trwało głosowanie nad odrzuceniem ustawy kagańcowej PiS? To pytanie zadają sobie internauci, którzy w środę wieczorem bronili na ulicach wolnych sądów. naTemat zadał to pytanie m.in. posłom Koalicji Obywatelskiej. Oto co odpowiedzieli.
Poseł Jerzy Borowczak tłumaczy, że wszystko przez to, że jego samolot z Gdańska do Warszawy miał godzinne opóźnienie. – Gdyby nie to, to bym głosował. Szkoda, że nie wróciłem wczoraj wieczorem... – mówi naTemat. Posłanka Joanna Kluzik–Rostkowska spóźniła się na głosowanie jadąc autem z warszawskiej Białołęki. – Jestem na siebie wściekła. Nie chcę szukać wymówek. Mogę tylko przeprosić – mówi Kluzik–Rostkowska.
Poseł Tomasz Kostuś kończy rozmowę, gdy tylko słyszy pytanie. – Właśnie wracam Nowym Światem z Zamku Królewskiego. Oddzwonię do pani za chwilę i odpowiem, dobrze? – proponuje. Jednak nie oddzwania i nie odbiera telefonu.
Posłanka Gabriela Lenartowicz mówi, że jest na zaplanowanym urlopie spowodowanym "nieprzezwyciężalnymi" okolicznościami rodzinnymi. – Wzięłam go jeszcze zanim było wiadomo, że Sejm będzie się zajmował sądami – zastrzega.
Poseł Paweł Poncyljusz odpowiada sms-em. "Moja wina, spóźniłem się, miałem spotkanie poza Sejmem" – pisze. Poseł Tadeusz Zwiefka nie spóźnił się, ale opuścił salę, gdy dostał dramatyczną wiadomość o poważnej chorobie bliskiej mu osoby.
Poseł Witold Zembaczyński tłumaczy, że właśnie trafił na L4 z powodu nagłej choroby, która uniemożliwiła mu podróż. Na dowód zamieścił na Facebooku zwolnienie lekarskie.
Szef klubu KO Borys Budka ogłosił na Twitterze, że posłowie nieobecni na głosowaniu ws. sądów zostali ukarani najwyższą karą finansową.
Nieobecnych było także 9 posłów PSL-Kukiz'15: Jolanta Fedak, Dariusz Klimczak, Paweł Kukiz, Dariusz Kurzawa, Radosław Lubczyk, Urszula Pasławska, Jarosław Sachajko, Czesław Siekierski i Piotr Zgorzelski.
Nie głosowali także 2 posłowie Konfederacji: Janusz Korwin–Mikke i Robert Winnicki.