Jeśli PiS liczył, że Bruksela przymknie oko na ustawę kagańcową, to się zdziwi. "Ostra reakcja"

redakcja naTemat
W błyskawicznym tempie prace na sali plenarnej, potem przepychanie poprawek w komisji do godz. 5.15 nad ranem i już po paru godzinach drugie czytanie projektu w Sejmie. Tak PiS przepycha kolejne zmiany w sądownictwie. Jak dowiedziało się radio RMF FM, Komisja Europejska na te zmiany nie będzie patrzeć obojętnie.
Ostra reakcja Komisji Europejskiej ws. ustawy kagańcowej. Fot. Parlament Europejski
Jeszcze w piątek Komisja Europejska ma przedstawić stanowcze, oficjalne stanowisko w sprawie tzw. ustawy kagańcowej lub kneblującej. Jak ustalili dziennikarze RMF FM, Bruksela może pisemnie zaapelować o powstrzymanie się od dalszych prac nad kontrowersyjnymi przepisami, które według wstępnej oceny Komisji, godzą w praworządność i są sprzeczne z wartościami Unii.
Apel KE trafił drogą listowną do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu Elżbiety Witek i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. W stanowisku Komisji ma się znaleźć sugestia, że cały proces zmian w wymiarze sprawiedliwości polskie władze powinny skonsultować z Komisją Wenecką.


Doniesienia te potwierdził rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand. Autorką listów jest wiceszefowa Komisji Věra Jourová.

Przyjęto nad ranem
O godz. 5.15 sejmowa komisja sprawiedliwości zakończyła prace nad pisowskim projektem, który ma dyscyplinować sędziów. Akceptacji nie zyskała żadna z 80 poprawek opozycji. Przeszły wyłącznie poprawki PiS. Wśród nich takie, które łagodzą niektóre wcześniejsze pomysły.

Zgodnie z przyjętymi zmianami zniesiony zostanie wymóg składania przez sędziów oświadczeń o prowadzeniu portalu lub aktywności na internetowych portalach. Mowa o sytuacjach, które dotyczą spraw publicznych. Z projektu zniknął przepis mówiący, że sędzia odpowiada dyscyplinarnie za "odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie nie stwierdził Trybunał Konstytucyjny".

Nie zmienił się zapis, mówiący o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów za "działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości", "działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego lub skuteczność jego powołania" oraz "działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów".

źródło: rmf24.pl