Kasia Tusk zachęciła fanów do wypożyczania choinek. To wystarczyło, żeby puściły im nerwy

Bartosz Świderski
Kasia Tusk przygotowuje się do świąt i tym samym daje swoim fanom ekologiczne porady. Zachęciła ich do wypożyczania choinek. Pomysł córki byłego premiera nie przypadł jednak do gustu jej obserwatorom. "Co za głupota" – oceniają.
Kasia Tusk nie popiera kupowania żywych choinek, woli te w doniczce. Fot. Instagram/makelifeeasier_pl
"Sztuczna czy cięta? A może w doniczce? W tym roku mamy taką z wypożyczalni, która po świętach zostanie z powrotem posadzona" – napisała na Instagramie Kasia Tusk. Tłumaczyła, że koszt takiego drzewka wynosi jedynie 55 złotych. Cóż, pomysł blogerki nie spotkał się z entuzjazmem wśród jej obserwatorów. "Co za głupota. Bardziej ekologiczne jest kupienie żywej choinki, bo na jej miejsce będzie posadzona nowa i tak w kółko" – czytamy w komentarzach na profilu 32-latki.

"Ona uschnie po szoku termicznym. A co z tradycją? Jej nie znasz?" – zapytał pod wpisem jeden z internautów.