Ludzie mają dość śpiewających chomików z reklam. Media Expert ma odpowiedź dla hejterów

Bartosz Godziński
Pamiętacie spoty z Eweliną Lisowską, która śpiewała o "włączaniu niskich cen"? Pewnie, że tak. Sieć supermarketów Media Expert poszła za ciosem i od kilku tygodni puszcza w radiu, telewizji i internecie spoty ze śpiewającymi chomikami. Wielu z nas ma ich serdecznie dość. Dyplomatycznie mówiąc. Udało nam się ustalić, do kiedy będą emitowane.
Śpiewające chomiki z reklamy Media Expert zostały znienawidzone przez wielu odbiorców Screen z YouTube / Media Expert
Chomiki przywodzą na myśl "Alvina i wiewiórki" lub "Smerfne hity". Zwierzaki piskliwymi głosikami coverują znane przeboje reklamując promocje. Najpierw była to piosenka Budki Suflera "Noc Komety" (która jest z kolei coverem utworu "Time to Turn" zespołu Eloy), a teraz zewsząd dopada nas przeróbka hitu O.N.A. "Znalazłam". Głos w tej sprawie zabrała nawet sama Agnieszka Chylińska, która zdecydowanie odcięła się od reklamy.
Chomiki doczekały się już memów
W tym tygodniu przez jakąś godzinę słuchałem VOX FM i autentycznie, w praktycznie każdym bloku reklamowym słyszałem chomiki śpiewające "TERAZ, TERAZ, TERAZ!". Dopiero wtedy zrozumiałem skąd taki wysyp memów z chomikami, które ostatnio zalały internet.
To jeden z najbardziej cenzuralnych memówŹródło: jbzd.com.pl
W komentarzach pod spotami na YouTube zdania są co prawda podzielone, ale najwięcej lajków dostają negatywne wypowiedzi. Trudno jednak określić, które pochodzą od realnych użytkowników, a które od fejkowych kont i złośliwych trolli.
Screen z YouTube
Chomiki już mają swoją stronę na parodii Wikipedii, czyli Nonsensopedii. Hasło jest oczywiście utrzymane w mocno ironicznym tonie. "Chomiki są jedną z najbardziej kreatywnych reklam ostatnich lat. Świeży pomysł, śmieszne wykonanie znanych przebojów, jajo i humorek zachęcają każdą Grażynkę do ubrania się i wyjścia do sklepu po nową lokówkę" – czytamy. Na Twitterze też zauważono obecność gryzoni.
Prawdziwy obraz hejtu możemy znaleźć dopiero na Wykopie. "Goście od marketingu w Media Expert chyba postawili sobie za cel stworzenie najbardziej wk*rwiającej reklamy w historii. Póki co dobrze im idzie, za każdym razem kiedy słyszę te piszczące chomiki to mnie cholera jasna bierze i sernik w lodówce mi pleśnieje z żenady" – to jeden z wielu krytycznych komentarzy w serwisie. Z kolei na YouTube powstają kolejne filmiki z przeróbkami spotów. Generalnie chomiki są hejtowane we wszystkich sieciach społecznościowych.

Nie wszyscy hejtują
Śledząc komentarze i memy z chomikami można sądzić, że spoty okazały się nietrafionym pomysłem. Jednak według informacji, które uzyskałem bezpośrednio od rzecznika sieci, ludzie lubią te spoty. Przynajmniej na YouTube, gdzie nawet oglądają je do końca. Pierwszy z nich został wyświetlony niemal 3 miliony razy.


"Reklama ze śpiewającymi chomikami w listopadowym zestawieniu YouTube Ads Leaderboard okazała się najpopularniejszą reklamą na YouTube w Polsce. Ranking ten jest comiesięczną analizą spotów reklamowych najchętniej oglądanych przez polskich internautów. Pozycję w rankingu wyznacza specjalny algorytm biorący pod uwagę m.in. wskaźnik oglądania reklam do końca, polubienia i udostępnienia. Dostarczone przez niego dane, poprzez swoją obiektywność, są dla nas kluczowym elementem pomiaru skuteczności i planowania działań reklamowych" – poinformował mnie rzecznik Media Expert, Michał Mystkowski.

Niestety, ze względu na tajemnicę handlową nie dowiedziałem się kto wpadł na pomysł spotów, kto wykonuje piosenki i czy będą kolejne. Wiemy natomiast, do kiedy będą emitowane spoty z coverem O.N.A.:

"Spoty z chomikami, w których zachęcamy do skorzystania z noworocznych wyprzedaży, emitowane będą do 6 stycznia. Nasze plany reklamowe na kolejne tygodnie stycznia są objęte tajemnicą, stąd nie mogę niestety zdradzić żadnych szczegółów" – dodał przedstawiciel sieci. Sposób stary jak świat
Spoty korzystają ze sprawdzonej i bardzo skutecznej szkoły marketingu polegającej m.in. na natręctwie przekazu. Jeszcze niedawno podobną technikę stosował Lidl, który zachęcał do sobotnich zakupów. Bardzo źle się o takim sposobie reklamy wypowiada psycholog społeczny, prof. Zbigniew Nęcki.

– Na początku spotu nie wiemy nawet o co chodzi śpiewającym chomikom, dopiero po wsłuchaniu się, dowiadujemy się, że to reklama. Z punktu widzenia manipulacji jest to bardzo dobrze wykonane – przyznaje rozmówca. – Mówię to z żalem, ponieważ spoty są oparte na bazie najbardziej prymitywnych mechanizmów – dodaje. Jakie to mechanizmy?

– Po pierwsze agresywność i natręctwo komunikatu w każdym rodzaju mediów. Druga sprawa, to lekka, zabawowo-imprezowa stylistka, którą odbiorcy wolą od smutnych reklam o chorobach. Trzecia rzecz, to bardzo czytelny wniosek informujący o tym, byś kupował tylko u nas – wylicza prof. Nęcki.

Takie reklamy oczywiście odciskają minimalne piętno na naszej psychice. Każdy z nas dobrze wie, co daje "dłuższe życie każdej pralki". – Nawet jeśli ktoś mówi, że dany spot go nie rusza, to i tak ma wpływ na jego decyzje zakupowe. A po jakimś czasie sam podśpiewuje pod nosem piosenkę – mówi psycholog. I na koniec podsumowuje, że to element reklamowego prania mózgu, które możemy sprowadzić do prostej zasady: "Nie myśl, kupuj".