Zaczęło się. Na amerykańską bazę w Iraku oraz w pobliżu ambasady spadły bomby

Piotr Rodzik
Trzy rakiety spadły w sobotę na amerykańskie cele w Iraku – poinformowała agencja Reutera. Dwa pociski miały uderzyć w bazę wojskową niedaleko Bagdadu, a jeden w tzw. Zielonej Strefie w Bagdadzie, w pobliżu ambasady USA. Nikt nie zginął.
Poza rakietami w Bagdadzie wybuchł pocisk moździerzowy. Fot. Twitter / @ragipsoylu
Do uderzenia na wojskową bazę doszło w mieście Balad, która znajduje się na terenie portu lotniczego Al-Bakr 80 kilometrów od Bagdadu. Ponadto pocisk spadł w Zielonej Strefie w Bagdadzie. To dzielnica rządowo-dyplomatyczna, w której znajdują się parlament czy placówki dyplomatyczne. W tym ta amerykańska.

Później Reuters podał, że w dzielnicy Dżadrija wybuchł pocisk moździerzowy. Tam według policji pięć osób zostało rannych. Nie wiadomo, czy oba wydarzenia są ze sobą powiązane. Przypomnijmy, że po śmierci Kasema Sulejmaniego władze Iranu zapowiadały zemstę. Nie wiadomo, czy to jej element. Niemniej jednak władze USA są w trakcie ewakuacji swoich obywateli z regionu. Sam Trump natomiast uważa, że zamach na Sulejmaniego był potrzebny, aby zapobiec wojnie.


źródło: Reuters