Co za porażka. Opozycja mogła ubić ważną ustawę ws. TVP – ale dwie posłanki się "zapomniały"

Rafał Badowski
Opozycja próbowała zerwać kworum (230 posłów) przy głosowaniu nad ustawą o rekompensacie dla mediów publicznych. Niestety, dwie posłanki klubu PO-KO zamiast wyjąć karty do głosowania, zagłosowały przeciw.
Opozycja mogła sprawić, by nie było kworum ws. ustawy rekompensacyjnej dla mediów publicznych. Niestety, to się nie udało. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
To sprawiło, że głosowanie było ważne i PiS znów wygrał. Zjednoczona Prawica ma co prawda 235 posłów, ale mogła doznać niespodziewanej porażki. Siedmioro posłów PiS nie pojawiło się bowiem na głosowaniu nad ustawą o rekompensacie dla mediów publicznych.

Według tego projektu publiczni nadawcy, w tym oczywiście TVP służąca partii rządzącej jako narzędzie prymitywnej propagandy, mogą dostać 2 miliardy złotych zastrzyku finansowego z budżetu państwa. Mają to być wpływy w ramach rekompensaty za brak środków z abonamentu w ostatnich latach.
Przy 228 posłach PiS głosowanie mogło zostać uznane za nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji – poniżej 50 proc. z 460 uprawnionych do głosowania. Wystarczyłoby wtedy, że wszyscy posłowie opozycji nie wzięliby w nim udziału.


Niestety, poza 228 członkami klubu partii rządzącej głos oddały dwie posłanki opozycji: Iwona Śledzińska-Katarasińska oraz Małgorzata Tracz z PO-KO. I to wystarczyło.

Ostatnio głośno było także o prestiżowej porażce w głosowaniu dotyczącym tzw. ustawy represjonującej sędziów. Najpierw z ust czołowych polityków formacji opozycyjnych słychać było słowa o zamachu na władzę sądowniczą.

Już w Sejmie okazało się, że PiS ma tego dnia za mało parlamentarzystów w gmachu. Podobnie było jednak z opozycją – niektórzy posłowie zwyczajnie mieli ważniejsze rzeczy na głowie niż ważne głosowanie. Jeszcze gorsze jednak były ich wymówki. A PiS ustawę przepchnęło.