"Zabójstwo Adamowicza bardzo mną wstrząsnęło". Szef WOŚP w Rzeszowie zrezygnował z funkcji

Adam Nowiński
Największy sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Rzeszowie – w Liceum Ogólnokształcącym nr 4, nie będzie uczestniczył w tegorocznym finale. Przyczyną jest rezygnacja jego dotychczasowego szefa, Sławomira Andresa – podaje "Gazeta Wyborcza". Mężczyzna tłumaczy, że podjął taka decyzję po ubiegłorocznym finale i morderstwie Pawła Adamowicza.
Szef największego sztabu WOŚP w Rzeszowie zrezygnował po śmierci Pawła Adamowicza. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Sławomir Andres jest nauczycielem w IV Liceum Ogólnokształcącym w Rzeszowie. Tam też szefuje największemu w mieście sztabowi WOŚP, który od 20 lat zbiera pieniądze na pomoc dzieciom. W ubiegłym roku zebrano w nim 159 tys. zł. Niestety w tym roku sztab nie będzie uczestniczył w 28. finale.

Andres zrezygnował bowiem z funkcji szefa i nie znaleziono dla niego zastępstwa. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mężczyzna tłumaczy, że na jego decyzję wpłynęła "nagonka i szczucie na WOŚP" i, że już w ubiegłym roku spotykał się z atakami ze strony przeciwników fundacji. Istotnym było także morderstwo prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.


– Zrezygnowałem ze względu na wydarzenia z poprzedniego roku. Zabójstwo Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, bardzo mną wstrząsnęło. Nie chcę, żeby przez atmosferę, która panuje wokół WOŚP, komuś innemu stała się krzywda – powiedział gazecie Andres.

28. Finał WOŚP odbędzie się 12 stycznia 2020 roku. W tym roku fundacja zbiera na "zapewnienie najwyższych standardów diagnostycznych i leczniczych w dziecięcej medycynie zabiegowej". Jak dotąd udało już się zebrać ponad 10 milionów złotych.

źródło: "Gazeta Wyborcza"