"Wybierzmy cywilizację godności!". Robert Biedroń kandydatem Lewicy na prezydenta

Anna Dryjańska
– Stoimy przed wyborem: albo cywilizacja pogardy, albo cywilizacja troski – powiedział Robert Biedroń na inauguracji swojej kampanii prezydenckiej w Słupsku. Kandydat Lewicy został jednogłośnie wsparty przez środowisko Partii Razem, Wiosny i SLD.
Robert Biedroń został kandydatem Lewicy na prezydenta RP. fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Wystąpienie Roberta Biedronia poprzedziły krótkie przemówienia innych lewicowych polityków. Głos zabrali m.in. wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska–Stanecka, Włodzimierz Czarzasty i Adrian Zandberg. – Czas na prezydenta, który sprawi, że Polska stanie się nowoczesnym państwem dobrobytu – dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych! – przekonywała Morawska–Stanecka.

Czarzasty podkreślił, że Biedroń jest jedynym kandydatem progresywnym w wyborach prezydenckich, więc nie będzie lawirował w takich kwestiach jak prawa kobiet, wolności obywatelskie czy świeckie państwo. – Wchodzimy do drugiej tury i roznosimy Dudę na kawałki! – krzyczał Włodzimierz Czarzasty. Adrian Zandberg przypomniał zaś, że w ostatnich dniach posłowie PiS i PO wspólnie odrzuciły projekt Lewicy, który gwarantował emerytom świadczenie w kwocie minimum 1 600 zł miesięcznie.


Robert Biedroń zapowiedział, że chce być prezydentem wszystkich Polaków, a szczególną uwagę chce poświęcić mieszkańcom mniejszych miejscowości. Przypomniał, że sam pochodzi z Krosna i nie wywodzi się z politycznej rodziny. – Jako prezydent będę walczył o to, by żaden lek na receptę nie kosztował więcej niż 5 złotych – zapowiedział. Kandydat wskazał też, że do teraz Polkom i Polakom oferowano konserwatyzm w wersji hard lub light. – Dziś każe nam się wybierać między różnymi rodzajami konserwatyzmu. A Polsce potrzeba innej ścieżki. Ścieżki która biegnie przed siebie. Stoimy przed wyborem. Albo cywilizacja pogardy albo cywilizacja godności – mówił do zebranych Biedroń.