Nowy, groźny wirus roznosi się po świecie. Są pierwsze ofiary śmiertelne
Paweł Kalisz
Rośnie liczba zachorowań na zapalenie płuc spowodowane przez nowy typ koronowirusa 2019-nCoV. W Chinach z tego powodu zmarły już trzy osoby i choć Światowa Organizacja Zdrowia zapewniała, że sytuacja jest pod kontrolą, to wygląda na to, że grozi nam powtórka z historii, gdy ludzkość zmagała się z wirusem ptasiej grypy.
139 nowych przypadków zachorowań i trzy ofiary śmiertelne – tak brzmi aktualny raport dotyczący nowego wirusa, który zaczyna się coraz bardziej rozprzestrzeniać w Chinach. Zdaniem brytyjskich naukowców faktyczna liczba zachorowań mogła już sięgnąć nawet półtora tysiąca osób. Wirus powoduje bardzo groźne zapalenie płuc.
Co gorsza, wirus, który po praz pierwszy zaobserwowano w mieście Wuhan, zaczyna się rozprzestrzeniać. 13 stycznia tajlandzkie Ministerstwo Zdrowia Publicznego poinformowało, że nowego wirusa rozpoznano u 61-letniej turystki z Wuhan. Kobieta przybyła do Tajlandii z pięcioosobową rodziną, w 16-osobowej grupie. Kilka dni później japońskie Ministerstwo Zdrowia potwierdziło, że koronowirusa wykryto u mężczyzny, który na początku stycznia odwiedził Wuhan. Jeden przypadek wykryto także w Korei Południowej.
Władze USA wprowadziły wzmożone kontrole pasażerów na trzech głównych lotniskach w kraju, czyli w San Francisco, Los Angeles i Nowym Jorku. Nowy koronowirus pochodzi z z tej samej rodziny co SARS. W latach 2002-2003 zabił prawie 800 osób na całym świecie.