Polak pobił rekord Guinnessa w nurkowaniu... wysokogórskim. Wyżej się chyba nie da
Gdy ktoś nurkuje, oczami wyobraźni widzimy morskie fale albo jezioro. Tymczasem są śmiałkowie, którzy – by zejść pod wodę – najpierw muszą wspinać się w wysokich górach. Okazuje się, że rekord świata w nurkowaniu wysokogórskim należy do Polaka. I chyba już nie uda się go nikomu pobić.
W kraterze wulkanu jest zbiornik wodny, który z uwagi na swoją powierzchnię nazywany jest basenem, jest bowiem za mały na to, by zasłużyć na nazwę "jezioro". Korkuś, któremu towarzyszyło trzech Argentyńczyków (Ulises Kusnezov, Martin Alderete i Eduardo Salas), musiał najpierw wyrąbać przerębel. Pokrywa lodowa wynosiła aż 1,3 metra.
Co ciekawe Korkuś już wcześniej był rekordzistą po tym, jak zanurzył się w jeziorze Cazadero (5985 m n.p.m). Po jakimś czasie na skutek zmiany przepisów przez organizację Guinnessa na mniej restrykcyjne, rekord został przyznany Węgrowi, który w dniu nurkowania nie spełnił wszystkich wymagań.
źródło: "Wprost"