Podejrzenie koronawirusa u dzieci w Krakowie. Nowe informacje o ich stanie zdrowia
Do szpitala w Krakowie trafiły dzieci z podejrzeniem zakażenia koronawirusem z Chin. Rzeczniczka Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego przekazała Radiu ZET, że mali pacjenci są w dobrym stanie, a ich życiu nic nie zagraża. Podobna sytuacja miała miejsce w Bydgoszczy, gdzie z niepokojącymi objawami zgłosiła się osoba, która była ostatnio w Azji.
– Dwoje dzieci, które trafiły do Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego w Krakowie z zakażeniem górnych dróg oddechowych, jest w dobrym stanie. Nic nie wskazuje na to, że mamy w tym przypadku do czynienia z koronawirusem – powiedziała Anna Górska Radiu ZET.
Piotr Pokrzywa z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie przekazał z kolei, że wobec dzieci zastosowano taką samą procedurę, jak w przypadku polskich studentów, którzy niedawno wrócili z Wuhan.
Dzieci trafiły do szpitala w poniedziałek 27 stycznia. – Miały objawy zakażenia górnych dróg oddechowych. Ale ani wywiad medyczny, ani przebieg choroby nie potwierdza, że mamy do czynienia ze śmiertelnym koronawirusem z Chin – uspokajał Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala im. Stefana Żeromskiego w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Dodajmy, że podobne zgłoszenie miało miejsce również w Bydgoszczy. Jak podaje TVP Bydgoszcz, jedna osoba przebywa od poniedziałkowego popołudnia w szpitalu w regionie. Była w Azji, ma objawy typowo grypowe i sama zgłosiła się do szpitala. – Moim zdaniem to nie jest koronawirus” – zaznaczył Jerzy Kasprzak, Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy.
Przypomnijmy, że liczba ofiar śmiertelnych w wyniku zakażeń koronawirusem wzrosła do 106. Do tej pory nie odnotowano żadnych zgonów poza granicami Chin.