Makabryczny widok w szpitalu w Częstochowie. Amputowane kończyny na korytarzu?

redakcja naTemat
Kilkadziesiąt worków i plastikowych pojemników, w których mogły się znajdować materiały zakaźne oraz kończyny po amputacji leżało na ogólnodostępnym korytarzu w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie – podał portal Silesia24. Serwis miał otrzymać fotografię od jednego ze swoich czytelników.
Kilkadziesiąt worków i plastikowych pojemników, w jakich przechowuje się materiały zakaźne oraz kończyny leżało na korytarzu Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. Fot. zdjęcie od czytelnika portalu Silesia24
Fotografie zostały zrobione 6 i 7 lutego. Są na nich widoczne worki oraz pojemniki. Według informatora portalu, dostęp do nich mógł mieć każdy, bo znajdowały się na korytarzu na poziomie -1.

Jak przekazał czytelnik, worki mogą leżeć tam już kilka tygodni. Według szpitalnych procedur do worków trafiają materiały zakażne: odchody, materiały pooperacyjne, tampony, bandaże z płynami ustrojowymi. W pojemnikach zaś mogły się znaleźć kończyny, części ciała i narządy po amputacjach.

Do miejsca można dotrzeć wprost ze szpitalnego parkingu. W pobliżu znajduje się apteka.
Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie Zbigniew Bajkowski nie potwierdził ani nie zaprzeczył, że materiały dotyczą jego szpitala, czyli "Parkitki". Następnie stwierdził, że większość odpadów została usunięta z podziemnego korytarza.


– To śmieci, które nie zostały jednorazowo odebrane przez firmę REMONDIS pomimo obowiązującego kontraktu, ze względu na to, że firma tłumaczyła się, że nie ma możliwości przerobowych – powiedział. Dodał, że nie jest to ogólnodostępne miejsce. – Nie wiem kto chodził po piwnicach. Natomiast prawdą jest, że w tak ogromnym budynku jak ten szpital nikt każdego nie upilnuje – powiedział.

źródło: Silesia24