Jak drogie ubrania nosi młodzież z Warszawy? Nagranie popularnego youtubera poraża

Bartosz Świderski
Cieszący się sporą popularnością youtuber czuuX zadał swoim fanom z Warszawy pytanie "how much is your outfit", czyli ile kosztuje to, w co są ubrani? Odzew był spory, więc zarządził zbiórkę pod galerią handlową w centrum stolicy i nagrał tych, którzy zdecydowali się opowiedzieć o swoim stroju. Młodzi liczyli, że będzie gustownie i modnie, a wyszło śmiesznie i snobowato.
Youtuber pokazał, w co ubierają się nastolatkowie w Warszawie. Zrzut ekranu z YouTube.com / czuuX
"How much is your outfit" po warszawsku
CzuuX ma na YouTube ponad 112 tys. subskrybentów. Postanowił wykorzystać ten potencjał i nakręcił film w oparciu o popularny w USA format "how much is your outfit", w którym zaczepieni przechodnie lub znane osoby opisują, co mają na sobie i za ile to kupili.

Youtuber ogłosił w mediach społecznościowych, że będzie czekał na chętnych w centrum Warszawy. Jak się okazało, frekwencja dopisała i na popularnych schodach przed Złotymi Tarasami zebrało się kilkadziesiąt osób. Wszyscy chcieli pokazać, co założyli i ile to ich kosztowało. A że pogoda była pod psem, to mogli na siebie ubrać o wiele więcej.


Kwoty, które padały na nagraniu znacznie odbiegają od kosztów przeciętnego "outfitu" polskiego nastolatka. Jeden z bohaterów nagrania czuuXa policzył, że ma na sobie ubrania za przeszło 31 tys. zł! Marki ciuchów warszawskich nastolatków także pozostawiają w tyle popularne sieciówki. Wielu z nich pojawiło się w ubraniach Monclera, Balmaina, Diora, Louisa Vittona, Supreme czy Balenciaga.
" Jakby wylosował losową postać w grze komputerowej"
Ale ani ceny, ani marki nie zrobiły wrażenia na komentujących materiał czuuXa. Wręcz przeciwnie. Ubiory nastolatków wywołały wśród nich salwy śmiechu, a fakt, że młodzi zapłacili za ubrania tak dużo pieniędzy, jeszcze spotęgował ten efekt.

"Każdy wygląda jakby wylosował losową postać w grze komputerowej", "Ten film tylko udowadnia, że za pieniądze klasy się nie kupi", "Ten pierwszy wygląda jak chodząca reklama wesołego miasteczka" – czytamy w komentarzach pod filmem.

Oczywiście moda rządzi się swoimi prawami i coś, co dla jednego jest gustowne lub po prostu trendy, dla innego wydaje się być kiczowate i jarmarczne. Pozostało jedynie współczuć innym nastolatkom i ich rodzicom, którzy nie mają tyle pieniędzy, żeby uczestniczyć w rywalizacji opartej o to, kto więcej zapłacił za buty, koszulę lub plecak.