"Nigdy w historii UE nie było takiego kraju...". Polacy dziękują Słowakowi za mowę w PE
Bohaterem wtorkowej debaty w Parlamencie Europejskim na temat praworządności w Polsce nie był ani Patryk Jaki, ani Beata Szydło, a Michał Šimečka. Słowacki europoseł od dawna krytykuje zmiany w polskim sądownictwie, a jego ostatnie przemówienie z pewnością dotarło na Nowogrodzką, bo w mediach społecznościowych rozeszło się z prędkością światła.
W obronie przeprowadzonych zmian w sądownictwie płomienną mowę starała się wygłosić Beata Szydło. W rzeczywistości była premier czytała z kartki znane slogany o tym, że "Polska jest krajem praworządnym", co nie było zbyt wiarygodne.
Przemówienie wielkiej wagi
Na pewno nie "kupił" jej słów Michał Šimečka, który od dawna obserwuje sytuację w Polsce i krytycznie wypowiadał się we wtorek o zmianach PiS w polskim sądownictwie.
– Pamiętam naszą debatę sprzed czterech tygodni. Mówiłem wtedy, że sytuacja w Polsce jest bezprecedensowa. Nigdy w historii UE nie było kraju członkowskiego, który uzurpowałby taką kontrolę nad systemem sądowniczym. Teraz, cztery tygodnie później sytuacja jest nawet gorsza – zaczął swoje przemówienie Šimečka.
– Polska jest pierwszym państwem członkowskim, w którym stosowanie się do prawa europejskiego powoduje, że sędziowie tracą pracę. Trybunał Konstytucyjny, który powinien stać na straży praworządności, stoi po stronie rządu w wojnie przeciwko sędziom – stwierdził słowacki europoseł.
– Dlatego UE musi działać. Nie jest to działanie, które ma na celu ukaranie Polski, albo polskiego rządu. My po prostu musimy działać w ochronie praw osobistych i demokratycznych polskich obywateli – apelował Šimečka. Odniósł się także do wypowiedzi polskich polityków.
– Słyszeliśmy, że obywatele państw Zachodu nie rozumieją problemu odziedziczenia sądownictwa z czasów komunizmu i potrzeby jego reform. Jako obywatel Słowacji, którego rodzice zostali skazani przez komunistyczny sąd, chciałbym powiedzieć, że zasady prawa i niezależności sędziowskiej nie są zależne od prawnych tradycji, ale są one osią i najważniejszymi zasadami Unii Europejskiej – powiedział Słowak.
Walczący o praworządność
To nie pierwszy raz, kiedy Michał Šimečka wypowiadał się w tym tonie o sytuacji sędziów w Polsce. Podobnie było miesiąc wcześniej, podczas podobnej debaty w PE. Wtedy wzywał europosłów do większego działania.
Efektem m.in. jego wystąpienia był późniejszy wynik głosowania, w którym miażdżąca większość europosłów opowiedziała się za zaostrzeniem stanowiska PE wobec Polski. Podjęto rezolucję, która wzywała polskie władze do wycofania się z wprowadzonych zmian w sądownictwie.
"Powinniśmy z całą pewnością wzmocnić wewnętrzną spójność Wschód-Zachód w UE. Ale wezwanie do dialogu między Polską a Komisją Europejską nie wystarczy. Rząd Polski celowo lekceważy wyrok TSUE. Decyzje wymagają wykonania, a nie dialogu" – napisał na Twitterze eurodeputowany ze Słowacji.
Šimečka nagłośnił także sprawę PiS–owskich trolli, które spamują skrzynki europosłów mailami popierającymi zmiany w sądownictwie forsowane przez partię Jarosława Kaczyńskiego. Sam naliczył 561 wiadomości, ale inni deputowani mogą pochwalić się nawet większą liczbą tego typu maili.
W przeszłości był dziennikarzem. Pisał dla SME (2002–2004) i Financial Times (2004–2006). Pracował także jako analityk w Londynie, oraz jako wykładowca w Pradze i Bratysławie. Był doradcą ds. Polityki zagranicznej w Parlamencie Europejskim w latach 2011–2014. Jego przemówienia w PE dot. praworządności zostały szybko dostrzeżone przez polską opozycję.
Pod jego postami na Twitterze pojawiło się wiele słów wdzięczności za jego postawę w PE i obronę praworządności w Polsce. Polacy chwalili jego ripostę dotyczącą porównywania przez PiS Polski i Zachodu.
"Dobrze, że odniosłeś się do absurdalnego sporu o to, że ludzie z Zachodu nie rozumieją polskiej tradycji prawnej. Trzeba powiedzieć – większość polskich prawników szczyci się tym, że są częścią zachodniej tradycji prawnej w przeciwieństwie do… innych 'legalnych' tradycji" – napisała jedna z komentujących wystąpienie Słowaka.