Podpisy poparcia dla Dudy zbierane pod kościołem. Komunikat wśród ogłoszeń parafialnych

Ola Gersz
Proboszcz parafii w Wierzbnej na Podkarpaciu w ramach ogłoszeń parafialnych poinformował, że za tydzień zbierane będą pod kościołem podpisy wspierające Andrzeja Dudę w wyborach prezydenckich. Informacja wzbudziła kontrowersje, jednak proboszcz twierdzi, że obok wolontariuszy Akcji Katolickiej stanąć mogą również działacze PO wspierający Małgorzatę Kidawę-Błońską.
Podpisy pod kandydaturą Andrzeja Dudy mają być zbierane w jednej z podkarpackich parafii Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
"Za tydzień po każdej Mszy Św. członkowie parafialnego oddziału Akcji Katolickiej będą zbierać podpisy popierające kandydaturę Andrzeja Dudy na prezydenta, w celu zarejestrowania Komitetu Wyborczego. Osoby chcące wyrazić swoje poparcie będą potrzebowały numer PESEL" – takie ogłoszenie usłyszeli w ostatnią niedzielę wierni w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wierzbnej na Podkarpaciu. Pojawiło się ono również na stronie internetowej parafii, jednak obecnie już z niej zniknęło.

O całej sprawie poinformowali oburzeni wolontariusze Platformy Obywatelskiej zbierający podpisy pod kandydaturą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Sam proboszcz parafii, ks. Wiesław Dziwik, bronił się jednak w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że ogłoszenie było jedynie grzecznościowe. – Członkowie Akcji Katolickiej wyrazili chęć poparcia kandydatury pana Andrzeja Dudy. Na ich prośbę odpowiedziałem pozytywnie i takie ogłoszenie zamieściłem – tłumaczył.
Fot. z wierzbna.przemyska.pl za rzeszow.wyborcza.pl
Nie wiadomo, co oznacza usunięcie ogłoszenia ze strony internetowej parafii w Wierzbnej. W rozmowie z "Wyborczą" proboszcz Dziwik zaapelował jednak do działaczy wspierających Kidawę-Błońską, aby 16 lutego również zbierali podpisy. – Sugeruję im, żeby w najbliższą niedzielę sami stanęli obok działaczy Akcji Katolickiej i zbierali podpisy na Małgorzatę Kidawę-Błońską. Skoro jedni mają prawo, to i drudzy powinni. (...) Kościół nie powinien być wykorzystywany do uprawiania polityki – dodał.


Przypomnijmy, że kontrowersje wokół zbierania podpisów na Andrzeja Dudę pojawiły się również w 2015 roku, kiedy matka obecnego prezydenta Janina Milewska-Duda poprosiła o wsparcie swoich studentów podczas wykładu na Akademii Górniczo-Hutniczej. "Nie pomyślałbym nawet by Rodziców do czegokolwiek namawiać... Mama to Mama. A podpis to nie głos" – skomentował zamieszanie na Twitterze Duda.

źródło: Wyborcza Rzeszów