Policja wspomina tragicznie zmarłe psy. Funkcjonariusze opublikowali zdjęcia czworonogów

Kamil Rakosza
Magnet, Jogin, Edamis, Lasso, Jerk i Long – tak wabiły się policyjne psy, które zginęły w piątek na Pradze-Północ. Ich kojce znajdowały się obok miejsca, gdzie doszło do awarii sieci ciepłowniczej, przez co czworonogi zostały zalane przez niemal wrzącą wodę.
Sześć psów policyjnych z warszawskiej Pragi-Północ zginęło przez wyciek gorącej wody. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
"Brakuje słów, by opisać rozmiar tej tragedii. Żegnajcie nasi niebiescy bracia. Najgłębsze wyrazy współczucia składamy na ręce opiekunów psów: Agnieszki, Aleksandry i Krzysztofa" – czytamy w tweecie opublikowanym przez Polską Policję. Do posta zostało dołączone zdjęcie, na którym możemy zobaczyć, jak wyglądały psy policyjne. Tragedia miała miejsce w piątek wieczorem na terenie policyjnych koszar na warszawskim Golędzinowie. Mieści się ono w granicach dzielnicy Praga-Północ. Kojce, gdzie trzymano psy, znajdowały się obok rury ciepłowniczej, która uległa awarii. Na jej skutek psy zostały poparzone wodą o temperaturze około 90 stopni Celsjusza. "Awarii miejskiej linii ciepłowniczej położonej w pobliżu obiektu policyjnego nie da się przewidzieć - to zdarzenie losowe. Cała tragedia trwała krótko i nie było szans na udzielenie pomocy. Każdy kto nawet próbowałaby szybko udzielić pomocy mógłby sam zginąć. Będziemy wszystko dokładnie wyjaśniać, ale na chwilę obecną nie widzimy żadnych uchybień z naszej strony" – informował rzecznik Policji insp. Mariusz Ciarka.
Przewodnikom psów policyjnych została zapewniona opieka psychologów.