2-letnia Anielka płonęła, ojciec zginął, gdy ją ratował. Wstrząsająca tragedia rodziny z Podkarpacia

redakcja naTemat
"Miała poparzone nóżki i rączki, spalone włosy. Ubranie na niej się tliło. Ile razy zamknę oczy, widzę to płonące dziecko. Nikt u nas nie zmrużył oka przez całą noc" – opowiadała "SE" jedna z sąsiadek. Dziewczynka ma poparzone ok. 80 proc. ciała. Jej tata nie żyje. Kilka godzin wcześniej zawiózł swoją partnerkę do szpitala. Mama Anielki była w ciąży. Jak podają media, w piątek urodziła synka.
Tragiczny pożar w Leżachowie. Ojciec zginął, gdy ratował 2-letnią córkę. (zdjęcie ilustracyjne). Fot. Jakub Ociepa / Agencja Gazeta
Pożar wydarzył się w czwartek przed godziną 22.00. Tego samego dnia ojciec Anielki zawiózł swoją partnerkę do szpitala. "Przecież po południu zawoził Ewę do szpitala. Na drugi dzień miała mieć cesarkę" – mówiła "SE" sąsiadka, która była na miejscu tragedii.

Para poznała się w Holandii, mieszkali tu od ok. roku, remontowali dom, planowali ślub.

Anielka była z tatą w domu, gdy wybuchł pożar. – Nagle usłyszeliśmy jakiś wybuch i wybiegliśmy na zewnątrz. Zobaczyliśmy u sąsiada zapłakane dziecko przed domem. Dziewczynka się paliła! Gdy tylko zorientowaliśmy co się dzieje, kolega wziął gaśnicę z samochodu, ja koce i pobiegliśmy do niej, żeby ją ratować – opowiadał Kamil Czercowy, Komendant OSP Leżachów.


"Dwuletnia Anielka płonęła jak pochodnia. Ojciec z krzykiem wyniósł dziewczynkę z budynku, a sam wrócił do środka" – to z kolei relacje "Faktu". "Możliwe, że chciał nabrać w łazience wody, ale osunął się na wannę" – podejrzewali sąsiedzi. Dziewczynkę przewieziono do szpitala w Łęcznej (woj. lubelskie). Według informacji mediów, ma poparzone 70-80 proc. ciała. W internecie szybko pojawiły się apele o pomoc. O zbiórce informują lokalne media. – W chwili kiedy doszło do pożaru, w domu przebywały dwie osoby – 30-letni mężczyzna i 2-letnie dziecko. Niestety życia mężczyzny nie udało się uratować, natomiast 2-letnia dziewczynka z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Na miejscu pracowały służby ratownicze. Policjanci wraz z prokuratorem wykonali oględziny i zabezpieczyli ślady. Ich analiza pozwoli wyjaśnić okoliczności tego tragicznego pożaru. Zwłoki mężczyzny zabezpieczono do badań – poinformowała Justyna Urban z KPP Przeworsk.

źródło: fakt.pl, se.pl