Pilot śmigłowca Kobe Bryanta w przeszłości łamał przepisy lotnicze. Jest raport służb

Ola Gersz
Pilot śmigłowca, który rozbił się w styczniu z koszykarzem Kobe Bryantem i jego córką Gianną na pokładzie, kilka lat temu złamał przepisy dotyczące ruchu lotniczego. Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) opublikowała w tej sprawie raport.
Kobe Bryant 26 stycznia zginął w katastrofie. Fot. Christopher Johnson / Wikimedia Commons; Youtube.com/CBS Los Angeles
W raporcie, do którego dotarł "The Times", FAA opisała zdarzenie z 11 maja 2015 roku. Tego dnia pilot Ara Zobayan wleciał śmigłowcem – nie wiadomo, czy na jego pokładzie były inne osoby – w zatłoczoną przestrzeń powietrzną nad międzynarodowym lotniskiem LAX w Los Angeles, mimo że nie otrzymał na to pozwolenia. To z powodu niekorzystnych warunków pogodowych. Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa dała wtedy Zobayanowi pouczenie za brak odpowiedniego przygotowania do lotu i brak wcześniejszego sprawdzenia alertów pogodowych. FAA podkreśliła jednak w raporcie, że 50-letni pilot przyznał się do złamania przepisów i zaakceptował ostrzeżenie.


Zobayan był również pilotem śmigłowca, na którego pokładzie 26 stycznia znajdowało się 9 osób, w tym słynny koszykarz Kobe Bryant i jego córka Gianna. Maszyna rozbiła się na wzgórzach w miasteczku Calabasas, 50 kilometrów na wschód od centrum Los Angeles. Wszyscy zginęli, w tym również Zobayan. Dochodzenie w sprawie wypadku trwa. Do katastrofy doszło w bardzo trudnych warunkach pogodowych, a pilotowi miało zabraknąć zaledwie 12 sekund na wydostanie się z gęstej warstwy chmur.

źródło: Los Angeles Times