"Muszę być mocno krytyczna". Zapendowska oceniła naszą reprezentantkę na Eurowizję

Bartosz Świderski
Alicja Szemplińska to reprezentantka Polski w 65. Konkursie Piosenki Eurowizji. Wokalistka wykona w Rotterdamie piosenkę "Empires". Szemplińska wywołała już skrajne opinie. Jej szanse w konkursie oceniła także Elżbieta Zapendowska, która zyskała sobie sławę surowej jurorki.
Elżbieta Zapendowska krytycznie oceniła wykonanie piosenki Empires przez Alicję Szemplińską. Wokalista będzie reprezentować Polską na Eurowizji 2020. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Wirtualna Polska zapytała Zapendowską, jak ocenia naszą piosenkę na Eurowizję. – To utwór, powiedziałabym, niebrzydki. Dość pompatyczny, ale sympatyczny. (...) Trudno jednak mówić, że to piosenka wybitnie wyjątkowa na tle konkursowych propozycji. W ostatnich latach w finałach Eurowizji pojawiały się bardzo różne utwory, nie można moim zdaniem mówić o jakichś prawidłowościach. I o tym, że ta piosenka bardzo mocno od nich odstaje – powiedziała Zapendowska w rozmowie z portalem.

Jurorka skomentowała też, z czego jej zdaniem biorą się słowa krytyki dotyczące piosenki Alicji Szemplińskiej, które pojawiają się w internecie. – To wynika przede wszystkim z tego, że w Polsce wszyscy znakomicie “znają się” na muzyce i koniecznie muszą się na jej temat wymądrzać. Tak samo “znają się” zresztą na wszystkim, łącznie z medycyną – podsumowała Elżbieta Zapendowska.


Jednak nie zmienia to faktu, że zdaniem jurorki Alicja Szemplińska musi jeszcze popracować nad wykonaniem piosenki. Zapendowska nie kryje swojej dość ostrej krytyki. – Muszę być niestety mocno krytyczna wobec Szemplińskiej. Powinna bardzo intensywnie popracować nad intonacją, czyli czystością swojego śpiewu. Dwoje pozostałych uczestników finału zaśpiewało bardzo czysto, a zwyciężczyni ma w tej kwestii sporo do poprawienia – zaznaczyła.

Jakiś czas temu Zapendowska także dość zdecydowanie wypowiedziała się o innej polskiej uczestniczce Eurowizji, Roksanie Węgiel. – (…) dziewczynek tak zdolnych jak ona słyszałam na swoich warsztatach przynajmniej z dziesięć. Uważam, że to, że robi karierę w tak młodym wieku, zburzy jej życie. Może to i dobrze? Może show-biznes potrzebuje ofiar? Oczywiście, daj jej Bóg, żeby moje obawy się nie sprawdziły, ale czarno to widzę – mówiła Zapendowska.

źródło: Wirtualna Polska