Teorie spiskowe o koronawirusie. Dokopali się do przepowiedni w książce sprzed 40 lat

Katarzyna Zuchowicz
– To jest zwykła grypa. Media wykorzystują ją jako kolejny element, by obalić Trumpa – tym stwierdzeniem amerykański konserwatywny komentator polityczny właśnie wywołał szok i lawinę krytyki w USA. Koronawirus rozprzestrzenia się na kolejne kraje, każdego dnia zwiększa się liczba zachorowań. Ale jednocześnie przybywa teorii spiskowych.
Zwolennicy teorii spiskowych doszukali się książek, które miały przewidzieć epidemię koronawirusa. Fot. Screen z CGTN / YouTube
Jedna z nich zakłada, że epidemię koronawirusa już w 1981 roku przewidział znany amerykański pisarz Dean Koontz, autor thrillerów i horrorów.

W internecie krążą zdjęcia stron jego powieści pt. "Oczy Ciemności" ("The Eyes of Darkness") z podkreślonymi fragmentami.

Koonz niczym wizjoner
"To nie była tylko książka. To było ostrzeżenie, z dokładnymi detalami o koronawirusie. To nie przypadek. To spisek. Koronawirus to broń" – czytam jeden z wpisów. To dlatego, że niemal 40 lat temu Koontz pisał o broni biologicznej Chińczyków, którą nazwał "Wuhan-400". Fragment, który jest najczęściej cytowany, brzmi:

"Chiński uczony Li Chen uciekł do Stanów, zabierając ze sobą dyskietkę z danymi o najważniejszej broni biologicznej Chińczyków z ostatnich dziesięciu lat. Nazwali ją "Wuhan-400", ponieważ została wynaleziona w laboratorium RDNA mieszczącym się w pobliżu miasta Wuhan i była to czterechsetna odmiana zdolnego do życia wirusa stworzona w ich centrum badawczym. Wuhan-400 jest bronią doskonałą. Zaraża tylko ludzi. Żadne inne żywe stworzenie nie może być nosicielem".

Koontz objawił się wielu internautom niczym wizjoner, wielu wzięło pod lupę jego książkę. "Jak pan to przewidział?" – pytają z niedowierzaniem.


Co bardziej dociekliwi dotarli jednak do informacji, że w pierwotnej, oryginalnej wersji, w powieści występował wirus Gorki-400. Nazwę zmieniono dopiero po upadku ZSRR, podczas nowego wydania książki w twardej oprawie. Koonz, który napisał ją pod pseudonimem, wtedy pierwszy raz wystąpił pod własnym nazwiskiem.

Sylvia Browne też przepowiedziała
Ale to nie wszystko. "Około 2020 roku choroba podobna do zapalenia płuc rozprzestrzeni się po świecie" – to zdanie też ktoś Koontzowi przypisał. Jednak, jak się okazuje, pochodzi ono z książki zupełnie innego autora.

Czytaj także: Jak odróżnić koronawirusa od przeziębienia, jak się można zarazić? Lekarz wyjaśnia

"To fragment z książki 'End of Days' Sylvii Browne, nie Koonza. Przestańcie tworzyć teorie spiskowe" – rozległo się w komentarzach. Książka Browne, której dalsza część tytułu dotyczy przepowiedni i proroctw o końcu świata, ukazała się w 2008 roku. Pojawia się w niej epidemia choroby, która atakuje płuca i układ oddechowy i jest oporna na dotychczasowe metody leczenia. Ale bardziej zaskakujące niż sama choroba ma być to, że nagle zniknie tak szybko jak się pojawiła. A potem, po 10 latach, pojawi się ponownie, po czym kompletnie zniknie.

"Amerykańcy autorzy przewiedzieli koronawirusa", "Nieprawdopodobny przypadek, czy coś więcej" – analizują teraz zwolennicy teorii spiskowych. Sylvia Browne zmarła w 2013 roku. Miała 77 lat. Broń biologiczna, spisek przeciwko Trumpowi?
O tym że wirus mógł wydostać się z jakiegoś chińskiego laboratorium, było już głośno. Że to miała być broń biologiczna, też.

Czytaj także: Koronawirus "uciekł" z laboratorium w Wuhan? Znany mikrobiolog mówi o "ludzkim błędzie"

Są też tacy, którzy wierzą, że wirus mógł przybyć z kosmosu. "A jeśli tak naprawdę tajemnicze zapalenie płuc pochodzi z kosmosu?" – czytam. Albo, że stoją za nim iluminaci.

Są także tacy, którzy wierzą, że jego rozprzestrzenianie się powstrzymuje modlitwa. W Indonezji, gdzie długo nie było ani jednego przypadku zachorowania, tak właśnie twierdzono.

Ostatnia teoria – że stoją za nim Amerykanie. Takie informacje mają być rozpowszechniane w rosyjskich mediach społecznościowych. A jeszcze inni wykorzystują koronawirusa politycznie – analizując bardziej nie skąd się wziął, ale jego cel. I choć może bardziej wyczuwa się tu działania propagandowe niż konspiracyjne, to jakiś spisek też gdzieś w tle jest.

Na całym świecie z powodu koronawirusa zmarło już ponad 2700 osób i w kolejnych krajach wybucha panika, a amerykański komentator Rush Limbaugh stwierdził właśnie, że to jeden elementów uderzenia w prezydenta USA. – To zwykła grypa – usłyszały tysiące Amerykanów.

Czytaj także: Koronawirus zabił 3 razy więcej ludzi w ciągu 8 tygodni niż SARS w 8 miesięcy [LICZBY]

Ludzie nie dowierzają. "Koronawirus spiskiem, który ma wpłynąć na jego wizerunek?" – reagują z niedowierzaniem. "Propaganda koronawirusa" uderzyła w Iranie
Z kolei w Iranie koronawirus miał mieć wpływ na wybory, które odbyły się 21 lutego. Tak twierdzą władze, niezadowolone z frekwencji, która była najniższa od czasów Rewolucji Islamskiej w 1979 roku.

W Iranie zanotowano wtedy pierwsze przypadki koronawirusa, niedługo potem było tam najwięcej zachorowań i przypadków śmiertelnych na Bliskim Wschodzie, a Ajatollah mówił o propagandzie koronawirusa, której celem było powstrzymanie ludzi przed głosowaniem.

To przez zagraniczne media i wrogów, którzy "grali" koronawirusem" – tak twierdził – ludzie zostali w domach. Dziś wiemy, że w Iranie jest 15 potwierdzonych przypadków śmiertelnych, choć może być więcej. Również Irańczycy podejrzewają, że władze mogą tuszować prawdę.

Teorie wokół koronawirusa tak zaczęły się mnożyć, że 27 naukowców z kilku krajów zabrało głos. "Występujemy wspólnie z mocnym potępieniem teorii spiskowych sugerujących, że COVID-19 nie ma naturalnego pochodzenia" – napisali w magazynie "Lancet". Podkreślili, że teorie spiskowe służą tylko wywołaniu strachu. Na całym świecie zanotowano ponad 81 tys. przypadków zarażenia wirusem SARS-CoV-2.