Michałek umierał 240 sekund. O zbrodnię oskarżono jego matkę, ale potem nastąpił zwrot...

Tomasz Ławnicki
Biegły sądowy wyliczył dokładnie. Michałek tonął równo, co do sekundy, przez 4 minuty. Gdy dwaj mężczyźni wzięli czterolatka - jeden za ręce, drugi za nogi - i na raz, dwa, trzy - wrzucili go do Wisły, zdążył jeszcze krzyknąć: "Tato, tato, co robisz?! Ratuj! Zabójstwa dokonał konkubent Barbary S. wraz z kolegą. O zlecenie morderstwa oskarżona była matka chłopca. Ale potem nastąpił zwrot.
Barbara S. na sali sądowej warszawskiego sądu tuż po ogłoszeniu wyroku, gdy została skazana na 25 lat więzienia. Luty 2002 r. Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Przypominając historię morderstwa, do którego doszło w Warszawie 19 stycznia 2001 r., rozpoczynamy w naTemat nowy cykl podcastów "Morderstwo (nie)doskonałe - opowiadamy o zbrodniach, które po latach wciąż budzą emocje".

To będzie podcast, w którym wracamy do przestępstw, jakimi przed laty żyła cała Polska. Zarówno tych doskonałych, jak i nie do końca. Co dzieje się ze sprawcami? Jaki jest dalszy los ofiar i ich bliskich? Co po latach mówią osoby związane ze śledztwem? O tym chcemy opowiadać w naszym podcaście. Dodatkowo gośćmi będą osoby zawodowo związane z morderstwami.

Zapraszamy do słuchania, oglądania i komentowania.

Program dostępny również na: