Muszą dbać o standardy, aby mieć klientów. Firma cateringowa pokazała swoją kuchnię

Monika Przybysz
Zawiesić dietę pudełkową czy nie zawieszać? To jedno z tych pytań, na które w pierwszych dniach epidemii koronawirusa trudno było znaleźć właściwą odpowiedź. Właściciele wielu firm cateringowych uspokajali i zapewniali, że nie tyle wprowadzą w swoich kuchniach rewolucyjne zmiany w kwestiach higieny, co niezmienne będą trzymać się standardów… obowiązujących.
Rezygnować z pudełek czy nie? Jedna z firm stawia sprawę jasno Fot. materiały prasowe
Dla laika, który całą wiedzę o technologii żywności czerpie z telewizyjnych programów o gotowaniu, taki komunikat nie musi brzmieć całkowicie przekonująco. Ci, którzy na co dzień zajmują się przygotowywaniem posiłków, które przyjeżdżają do was w szczelnie zamkniętych próżniowo pudełkach, powiedzą wam jedno: higiena to podstawa tego biznesu.

Dlaczego? Bo dostawca, który nie utrzymuje wysokich standardów, czy to jeśli chodzi o jakość i świeżość produktów, czy utrzymanie higieny i porządku, prędzej czy później, wypada z każdego gastronomicznego rynku. A że konkurencja w sektorze cateringu dietetycznego jest obecnie gigantyczna, firmy świadczące tego typu usługi nie mają właściwie żadnego marginesu błędu.

Tyle twardej logiki. Z drugiej strony w tak specyficznych okolicznościach chyba każdy z nas (mam na myśli kuchennych amatorów) zawaha się przynajmniej chwilę, zanim kliknie: “Zamów”.

Co mogłoby was przekonać, że firma, z której usług korzystacie, rzeczywiście dotrzymuje obietnic związanych z przestrzeganiem rygorystycznych zasad higieny? Czy gdyby taka firma pozwoliła wam zajrzeć do swojej kuchni, bylibyście spokojniejsi? Jeśli zamawiacie pudełka od Nice to Fit You, macie taką możliwość.

Kuchnia od “kuchni”? Bardziej jak sala operacyjna

NTFY jest na rynku od czterech lat i właściwie od początku swojej działalności wybija się mocno przed szereg. Można u nich nie tylko wykupić dietę dostosowaną do konkretnych założeń, ale i wybierać, jakie posiłki będą wchodziły w jej skład.

Ich pudełka nie są więc typowymi “pudełkami-niespodziankami”. To, jakie dania znajdą się w dostarczonej przez kuriera papierowej torbie, ustalacie indywidualnie. Z punktu widzenia klienta — posunięcie genialne, z punktu widzenia dostawcy — dość skomplikowane.

Można domyślać się, że aby dostawy przebiegały zgodnie ze scenariuszem wybranym przez każdego z klientów, pracownicy NTFY powinni być niezłymi logistykami, a do tego dysponować sporym, dobrze wyposażonym zapleczem.

Gdyby nie epidemia, te kwestie pewnie nadal pozostałyby w sferze domysłów. Biorąc jednak pod uwagę wątpliwości, jakie zaczęły się mnożyć w odniesieniu do potencjalnych dróg przenoszenia się koronawirusa, przedstawiciele NTFY zdecydowali się zagrać w otwarte karty: opublikowali film ze swojej kuchni. Zobaczcie:
Przedstawiciele NTFY przekonują, że w obecnej sytuacji nie mogli zrobić nic innego, jak zagrać ze swoimi klientami w otwarte karty. Pod postem, w którym wyjaśniają, jakie procedury bezpieczeństwa zostały wdrożone w związku z epidemią, zaczęły mnożyć się komentarze, z których jasno wynikało jedno: słowa to dzisiaj za mało.

Film musiał powstać i to w ekspresowym tempie. Udało się go zmontować w kilka dni od otrzymania pierwszych sugestii. Czego możemy się z niego dowiedzieć? Przede wszystkim tego, że profesjonalna kuchnia nijak nie przypomina naszej domowej strefy przygotowania posiłków — bardziej salę operacyjną.

Skojarzenie ze służbą zdrowia jest poniekąd uzasadnione: i tu, i tu nadrzędnym celem jest troska o zdrowie.

Higiena i edukacja

Jak zapewnia Katarzyna Wójcicka, Kierownik Działu Jakości i Bezpieczeństwa Żywności w NTFY, dzisiaj na pracownikach gastronomii spoczywa jeszcze większa odpowiedzialność, niż zwykle: nie chodzi już tylko o to, czy przygotowany przez nich posiłek będzie po prostu smaczny, czy jednak pyszny, ale przede wszystkim: zdrowy i bezpieczny.

— Najważniejszą kwestią jest dziś odpowiedź na pytanie, czy osoby odpowiadające za przygotowanie posiłków zdają sobie sprawę z zagrożenia, jakim jest epidemia koronawirusa, oraz czy umieją rozpoznać u siebie objawy zakażenia — komentuje Katarzyna Wójcicka i dodaje, że stan zdrowia każdego z pracowników jest obecnie dokładnie monitorowany;

— Przed wejściem do zakładu produkcji ma miejsce kontrola temperatury. Procedura ta jest powtarzana dodatkowo bezpośrednio przed przekroczeniem drzwi kuchni — tłumaczy Wójcicka i dodaje, że w NTFY przeprowadzono niedawno szkolenie odnośnie zaleceń WHO i GIS w sprawie koronawirusa. — Mamy więc pewność, że wszyscy nasi pracownicy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji — komentuje.

Katarzyna Wójcicka potwierdza również, że do zasad higieny podchodzi się w gastronomii poważnie zawsze — niezależnie od tego, czy wokół szaleje epidemia wirusa, czy też nie.

Najlepszym dowodem na potwierdzenie jej słów jest to, że wszelkiego rodzaju atrybutów, kojarzonych dzisiaj z zapobieganiem zakażeniom — maseczek czy rękawiczek — używa się w kuchni na co dzień. Podobnie restrykcyjnie podchodzi się do kwestii strojów roboczych: te, które noszą pracownicy NTFY są codziennie dezynfekowane przez profesjonalną firmę.

Dezynfekcji podlegają również… warzywa i owoce. Marchewki, pomidorki koktajlowe czy jabłka są poddawane dokładnemu procesowi mycia. Podobnie więc, jak w przypadku produktów poddawanych obróbce termicznej (koronawirus ginie w 60 C), ich spożywanie jest w pełni bezpieczne.

Pytanie, czy bezpieczne będzie nadal spożywanie posiłków, które po opuszczeniu sterylnej kuchni, odbyło podróż w samochodzie kuriera? Katarzyna Wójcicka zapewnia, że zasady higieny i bezpieczeństwa obejmują również współpracujących z NTFY kierowców.

— Kurierzy, dostarczający posiłki, są zobowiązani do dezynfekcji aut oraz zachowania wszelkich zasad zgodnych z systemem HACCP, w tym Dobrej Praktyki Higienicznej — zapewnia przedstawicielka NTFY i dodaje, że każdy z kurierów został wyposażony w specjalne środki do szybkiej dezynfekcji powierzchni, jak również w płyny do dezynfekcji rąk oraz jednorazowe rękawiczki.

— Paczki odbierane są z siedziby firmy bezkontaktowo. Zamówienia oczekują na odbiór w specjalnych strefach buforowych. Pracownicy nie mają więc kontaktu z kierowcami, a poszczególni kierowcy — ze sobą nawzajem — przekonuje Wójcicka, dodając, że codziennie odbywają się tzw. “audyty higieniczne” - przełożeni kurierów kontrolują, czy ci pierwsi stosują się do wszystkich zaleceń bezpieczeństwa.

Zamawiać czy nie zamawiać?

Jeśli po obejrzeniu filmu z nakręconego przez NTFY nadal macie wątpliwości, czy firmy cateringowe przestrzegają zasad higieny, to… pewnie nie zmienicie zdania. Z drugiej strony, patrząc na to zagadnienie racjonalnie, trudno o lepszy dowód na to, że rzeczywiście tak jest — przynajmniej w przypadku NTFY.

Czy podobnie wysoko poprzeczki zawiesili inni dostawcy? Zawsze warto zapytać i poprosić o udostępnienie nagrań z ich kuchni.

Artykuł powstał we współpracy z Nice to Fit You.