Witek zapytano o wybory podczas epidemii. Odpowiedziała historią o zwłokach na lodowisku

Anna Dryjańska
Marszałek Elżbieta Witek tłumaczyła na konferencji prasowej, że z powodu epidemii koronawirusa chciałaby umożliwić posłom – w tym starszym, schorowanym, po przeszczepach – zdalne uczestnictwo w obradach Sejmu. Wtedy Katarzyna Kolenda–Zaleska z TVN zapytała ją, dlaczego w takim razie PiS obstaje przy tym, by 10 maja wysłać Polaków do urn.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek (PiS) podczas konferencji prasowej dostała pytanie od Katarzyny Kolendy–Zaleskiej (TVN) o wybory prezydenckie w czasie epidemii koronawirusa. fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Sejm przez internet, ale Polacy mają iść na wybory

Politycy PiS równolegle z wprowadzaniem coraz większych restrykcji związanych z epidemią koronawirusa cały czas utrzymują, że zaplanowana na 10 maja I tura wyborów prezydenckich się odbędzie. Podobne stanowisko prezentowała dziś podczas konferencji prasowej marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Wcześniej polityk PiS tłumaczyła, że ze względu na zagrożenie koronawirusem chciałaby zorganizować zdalne obrady Sejmu. Tłumaczyła, że wśród posłów są osoby starsze, po przeszczepieniach, schorowane, a więc bardziej narażone na cięższy przebieg COVID–19. Dlatego – argumentowała Witek – należy zmienić regulamin Sejmu i dać politykom możliwość pracy zdalnej. Zaapelowała jednocześnie, by nie nazywać tego działaniem niezgodnym z Konstytucją RP, bo według niej wszystko jest zgodne z prawem.


Czytaj także: "Dobrze by było, gdyby nie mówiono, że łamiemy Konstytucję". Witek o Sejmie w czasie epidemii

Na zakończenie konferencji pozwolono zadać pytania dziennikarzom. Jedną z osób, które zabrała głos, była Katarzyna Kolenda–Zaleska z TVN. Zapytała jak ochrona posłów przed koronawirusem ma się do tego, że PiS chce 10 maja wysłać miliony Polaków na wybory prezydenckie, których zabezpieczenie epidemiologiczne byłoby praktycznie niemożliwe. Kolenda–Zaleska przypomniała, że szereg innych państw przesunął wybory ze względu na koronawirusa.

Witek o zwłokach na lodowisku

Marszałek Witek podtrzymała jednak swoją opinię. – Inne kraje nie zastosowały środków ostrożności tak jak my i dzisiaj na lodowisku leżą ciała ludzi. Chciałaby pani, żeby i u nas tak było? Dzisiaj mamy już informację, już nie ma gdzie kłaść zwłok ludzi. Są kładzione na największym lodowisku w Hiszpanii. Te państwa nie wprowadziły tak szybko obostrzeń jak my wprowadzamy. To jest ta różnica, jeśli pani mówi, że inne kraje zrobiły coś w sprawie wyborów, ale nie zrobiły czegoś innego. Ja bym tutaj nie porównywała. My się rządzimy swoim prawem, swoją mądrością, mądrością obywateli – mówiła polityk PiS.

Dodała, że wybory są dla Polaków znacznie bezpieczniejsze niż obrady Sejmu dla posłów. – Wybory różnią się od obrad tutaj (w Sejmie – red.). Na wyborach można zapewnić takie bezpieczeństwo, tak jak ludzie dzisiaj do sklepów czy do innych miejsc, gdzie musimy się udawać, wchodzi się pojedynczo. Ludzie są bardzo zdyscyplinowani. To trwa chwilę. Natomiast posiedzeniu Sejmu to 460 posłów w jednym miejscu – przekonywała marszałek z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj także:

"Jakby mi ktoś w pysk dał". Dlaczego Głusi są bardziej bezbronni wobec koronawirusa

Na wynik testu na koronawirusa czekał w szpitalu 3 dni. "Państwo PiS działa tylko w TVPiS"

Seniorzy łamią zasady kwarantanny, bo są samotni. Pomóc ma Telefon Pogadania (poliTYka #4)