Wyleczyli go z zapalenia płuc, wrócił z koronawirusem. Ewakuacja oddziału we Wrocławiu

Anna Dryjańska
We wtorek ewakuowano jeden z oddziałów Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc we Wrocławiu przy ul. Grabiszyńskiej. Powodem było wykrycie koronawirusa u dwóch pacjentów i czterech pielęgniarek.
Zdjęcie ilustracyjne. Przedstawia szpital specjalistyczny w Puławach. fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Czytaj także: Rząd PiS nie zdążył zgłosić Polski na przetarg ws. koronawirusa. "Czytam i nie wierzę"

Ewakuacja objęła pacjentów i personelu oddziału pulmonologicznego, czyli leczącego choroby płuc. Jak doszło do zamknięcia oddziału? Okazało się, że pacjent, który został wypisany 16 marca po wyleczeniu zapalenia płuc, wrócił do placówki trzy dni później już zakażony koronawirusem.

Podejrzenia personelu potwierdził test. Wtedy pobrano próbki do badań od łącznie 51 medyków i pacjentów. Znana jest już część wyników. Okazało się, że koronawirusem zakażony jest jeszcze 1 pacjent i 4 pielęgniarki z oddziału. Wszystkie 51 osób jest teraz objętych kwarantanną. 13 pacjentów zostało przewiezionych do szpitala w Obornikach Śląskich.


Jak poinformowała we wtorek wieczorem "Gazeta Wrocławska", testy na koronawirusa wykazały, że zakażonych zostało 16 pielęgniarek i salowych zatrudnionych przez Dolnośląskie Centrum Chorób Płuc. Chorobę wykryto także u 6 pacjentów leczonych na oddziale.

Czytaj także: Szpital sparaliżowany w czasie epidemii koronawirusa. Popełniono rażące błędy

źródło: GazetaWroclawska.pl