"Spowiadam z samochodu albo na ławce". Ta Wielkanoc może być wielkim wyzwaniem dla księży

Katarzyna Zuchowicz
– Mam w kościele takie konfesjonały, że nie ma szans, by spowiedź w obecnym warunkach odbyła się przy nich. Przygotowaliśmy oddzielną salę, użyjemy klęcznika – opowiada nam proboszcz z Podkarpacia. Na stronie internetowej podał swój numer telefonu, wierni indywidualnie mogą umawiać się na spowiedź wielkanocną. Tak jest w wielu parafiach w Polsce, ale nie wszędzie. Niektórzy księża wykazują się zupełnie inną inwencją.
Przed Wielkanocą 2020 w kościołach już tak nie będzie. Spowiedź będzie wyglądała zupełnie inaczej. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Ksiądz Adam Przewoźny, proboszcz z parafii Świętej Rity w Lusówku pod Poznaniem od 20 marca spowiada swoich parafian, i nie tylko, z samochodu, który stoi na parkingu koło kaplicy. Choć zdezynfekował kaplicę, a przy wejściu jest dozownik do dezynfekcji rąk, i inne nabożeństwa odbywają się z zachowaniem wszelkich zasad rozporządzeń.

– Dziś ludzie boją się wchodzić do pomieszczeń. Boją się, kto był przed nimi, kto czego dotykał. Tu rodzi się strach. Ja też wolę spowiadać na dworze. Więcej czasu zajmuje mi zmiana i przecieranie folii na konfesjonale po każdej osobie niż zorganizowanie spowiedzi w inny sposób. Wiem, bo niektóre dzieci przystępują do I komunii i I spowiedzi i dziś spowiadam dzieci komunijne. Każdy klęcznik owijam stretchem i po każdym dziecku go zdejmuję – mówi naTemat.

Jak wygląda spowiedź z samochodu?


Dlatego ks. Adam czeka na parafian w samochodzie. Ma maseczkę, używa rękawiczek. Jak ktoś chce, podjeżdża swoim autem. A jeśli chce, by spowiedź odbyła się na zewnątrz, to siadają na ławce, 2-3 metry od siebie.


Jak wygląda spowiedź z samochodu (Driver Confession)? – Opuszczamy przednie szyby, każdy w swoim samochodzie. Ustawiamy się tak, żeby nie być twarzą w twarz. Gasimy silniki, bo przeszkadzają. Taka spowiedź trwa zazwyczaj dłużej niż tradycyjna, częściej przeradza się w rozmowę. Ludzie mają teraz więcej czasu, bardziej analizują swoje życie – opowiada.

Spowiada codziennie od 17.30 do 18.15. I od 19.30 do 20.15. Przez 45 minut, bo potem robi się już chłodno. – Nie trzeba umawiać się telefonicznie, ja w tym czasie czekam. Ale jeśli ktoś chce wyspowiadać się w innym terminie, to dzwoni – mówi.

Czasem jest kolejka, ludzie czekają w samochodach. – Codziennie mam po 20 osób – mówi. Czy obawia się jak to będzie w Wielki Tydzień? – Jak będzie potrzeba, będę spowiadać do oporu. Ale trzeba pamiętać, że jest też możliwość skorzystania z aktu żalu doskonałego – odpowiada.

Akt żalu doskonałego to jedno z zaleceń Episkopatu. "Osoby, które nie mają możliwości przystąpienia do spowiedzi, należy pouczyć o praktyce aktu żalu doskonałego i konieczności przeżycia sakramentu po ustaniu przeszkody" – instruował abp Stanisław Gądecki.

Czy to sposób w czasach koronawirusa?


Spowiedź wielkanocna jest bardzo ważna dla katolików. Wielu bez niej nie wyobraża sobie Świąt, bez względu na to, czy mamy pandemię, czy nie. I nikt nie powinien ich za to oceniać, czy ryzykują dziś zdrowie czy nie.

Czy mobile konfesjonały to sposób w czasach koronawirusa? Tak działa również ks. Adam Pawłowski w Rogalinie, to także Wielkopolska. Na stronie swojej parafii zachęca: "Można umówić się telefonicznie na spowiedź w ciągu dnia lub wieczorem, w kościele, w salce lub w formie spaceru".

Niestety, nie udało nam się porozmawiać. Ale jeden z katolickich serwisów informuje: "Ks. Adam Pawłowski w ciągu minionego tygodnia w konfesjonale w kościele wyspowiadał zaledwie dwie osoby. A przez okno w samochodzie w ciągu jednej godziny – dziewięć".

Można spowiadać się do czerwca


To jednak tylko kreatywne wyjątki. Większość kościołów raczej tradycyjnie szykuje się jak może do Wielkiego Tygodnia. I pierwszego piątku miesiąca. – My też cały czas się zabezpieczamy. Po każdej mszy dezynfekujemy ławki. Do kościoła można wejść tylko jednym wejściem, przed wejściem każdy musi zdezynfekować dłonie. W czasie spowiedzi będę miał maseczkę na twarzy. I każdy po wejściu do pomieszczenia, gdzie będę spowiadał, również będzie musiał zdezynfekować ręce – mówi proboszcz z Podkarpacia.

On przenosi wielkanocną spowiedź do odrębnego pomieszczenia. Konfesjonały ma bardzo zabudowane, nie sposób zachować w nich większej odległości. – W oddzielnej sali ksiądz będzie siedział około 2 metrów od osoby spowiadającej się – mówi.

Na stronie internetowej zamieścił swój numer telefonu, pisze by umawiać się telefonicznie. Ale gdy rozmawiamy 2 kwietnia, nikt jeszcze nie zadzwonił. – Okres na spowiedź wielkanocną trwa od Środy Popielcowej do uroczystości Trójcy Przenajświętszej 7 czerwca. Wierni, którzy teraz się boją, mają jeszcze czas – zauważa

Jakie są zalecenia Episkopatu


Episkopat przekazał zalecenia, jak w czasach pandemii powinna wyglądać spowiedź. Absolutnie wykluczono, że jest możliwa przez telefon, czy internet. Musi być zachowany kontakt bezpośredni, ale z zachowaniem odpowiedniej odległości i innych zasad bezpieczeństwa. "Należy udostępnić wiernym numer telefonu i adres mailowy, poprzez który można umówić się z duszpasterzem na indywidualną spowiedź. Duszpasterze winni zachować dyspozycyjność wobec wiernych, którzy zwrócą się z prośbą o spowiedź" – zaleca w dekrecie abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Według zaleceń Episkopatu, spowiedź powinna mieć miejsce w osobnych pomieszczeniach lub – jeśli to niemożliwe – w często dezynfekowanych otwartych konfesjonałach.

Faktycznie bardzo dużo parafii prosi o telefoniczne umawianie się. Podają godziny dyżurów księży. Na stronie gdańskich Dominikanów znajduje się graficzna rozpiska, która przypomina plan lekcji.

"Sakramentu pokuty udzielamy zgodnie z wytycznymi służb medycznych, prosimy penitentów o indywidualne umawianie się na spowiedź w ramach codziennego dyżuru spowiedzi od godziny 18.00 do 19.30 oraz o przystąpienie do spowiedzi w maseczce ochronnej lub z zasłoniętymi ustami i nosem" – informują dominikanie.

Archikatedra wrocławska: "Spowiedź jest możliwa po telefonicznym umówieniu się w godzinach 10-13 i 16-18. Odbywa się w nawie, za kratą".

Nie więcej niż 5 dzieci w kościele


Niektóre parafie informują, że spowiedź jest przed lub po mszy – ale przy zachowaniu liczby nie więcej niż 5 osób w kościele. W konfesjonale, za folią.
Parafia w Trzemesznie

"Ponieważ w tym roku nie będzie możliwa do przeprowadzenia spowiedź wielkanocna w jednym dniu, w celu uniknięcia większej liczby wiernych w kościele, zapraszamy do spowiedzi wielkanocnej codziennie od poniedziałku do soboty w godz. 17.00 – 18.00 przy zachowaniu ograniczenia do 5 osób obecnych jednocześnie w kościele. Prosimy nie tworzyć kolejek przy konfesjonałach, aby zachować bezpieczną odległość. Na kratkach wszystkich konfesjonałów jest folia i codziennie są dezynfekowane. Kto ma obawy, może poprosić o spowiedź indywidualną w innym czasie i miejscu". Czytaj więcej

A niektóre parafie wręcz sugerują, by się wstrzymać. Cytowana powyżej parafia w Trzemesznie ma taką wskazówkę dla młodych osób: "Dzieci i młodzież niech zaczekają ze spowiedzią do odwołania zakazu zgromadzeń".

Niektóre parafie zamieszczają na swoich stronach "Mały dekalog spowiedzi podczas epidemii" ks. Wojciecha Węgrzyniaka, rekolekcjonisty. Pierwsze dwa punkty brzmią:

1. Jak nie masz grzechów ciężkich, nie szukaj spowiedzi. Siedź w domu i ciesz się łaską uświęcającą.

2. Jak zawsze chodziłeś do spowiedzi przed Wielkanocą, to zrób to później. Przykazanie kościelne mówi, żeby przynajmniej raz w roku spowiadać się a nie że przed Wielkanocą i to gdy się ma grzechy ciężkie, więc żadnej winy nie będzie. Jeśli ktoś musi iść do spowiedzi, kolejne punkty dają konkretne wskazówki. Np.: "Przyjdź do spowiedzi jak najprędzej. Z każdym dniem będzie więcej zarażonych, więcej ludzi w kwarantannie, również księży. Będą zamykane kolejne kościoły i plebanie. Może się okazać, że o spowiedź będzie trudniej niż o płyn na Orlenie".