Policja wyjaśnia obchody katastrofy smoleńskiej przez PiS. Twierdzą, że to... nie było zgromadzenie
"Nie mamy w tym przypadku do czynienia ze zgromadzeniem w trybie ustawy, a poszczególne osoby wykonują swoje zadania w ramach pełnionych urzędów i funkcji. Podobnie, jak prowadzący relacje dziennikarze" – ogłosiła na Twitterze Stołeczna Komenda Policji po tym, jak w związku z 10. rocznicą katastrofy smoleńskiej pod pomnikiem upamiętniającym ofiary zgromadziło się kilkunastu polityków, którzy nie przestrzegali obostrzeń nałożonych przez rząd na Polaków.
Okazuje się jednak, że przepisy, które obowiązują obywateli, można różnie interpretować... przynajmniej według policji.
Komenda Stołeczna Policji nawiązując do tego, że kilkunastu polityków biorących udział w uroczystościach na Placu Piłsudskiego nie zachowało wymaganego 2-metrowego dystansu, oświadczyła, że:
W związku z obchodami 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej przypominamy, że nie mamy w tym przypadku do czynienia ze zgromadzeniem w trybie ustawy, a poszczególne osoby wykonują swoje zadania w ramach pełnionych urzędów i funkcji. Podobnie, jak prowadzący relacje dziennikarze.
Czytaj także: Kaczyńskiego nie dotyczą żadne obostrzenia. Porażające zdjęcia z rocznicy katastrofy smoleńskiej