"Będziemy wybierać, kogo leczyć, a komu dać umrzeć". Prof. Simon o scenariuszu na szczyt epidemii

Łukasz Grzegorczyk
Szczyt zakażeń koronawirusem jest przed nami, a najgorsze czeka nas na przełomie kwietnia i maja – stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu. Lekarz nie ukrywał też, że może dojść do sytuacji, że lekarze staną przed wyborem kogo leczyć, a komu dać umrzeć.
Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu mówi, że szczyt epidemii w Polsce wypadnie na przełomie kwietnia i maja. Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta

"Nie wszystkich da się uratować"


Rząd PiS zapowiedział już częściowe poluzowanie restrykcji związanych z epidemią w Polsce, jednak fala zakażeń może być dopiero przed nami. Prof. Krzysztof Simon nie ma wątpliwości, że najgorsze czeka nas na przełomie kwietnia i maja, z przesunięciem w kierunku maja.

Czytaj także: PiS chce już luzować restrykcje w Polsce. Rzecznik rządu ujawnił, kiedy zapadną decyzje

Lekarz zapytany o to, czy w szczytowym momencie epidemii dla wszystkich chorych wystarczy łóżek, wprost powiedział, jak wygląda sytuacja. – Obawiam się, że będziemy musieli wybierać, kogo leczyć, a komu dać umrzeć. To będą bardzo trudne wybory. (...) Nie wszystkich da się uratować. Staniemy przed dramatycznymi wyborami, komu pomagać – przyznał.


Zakaz wypowiedzi


Prof. Simon odniósł się także do zakazu wypowiedzi, który nałożyło na niego Ministerstwo Zdrowia. – Zaprotestowałem przeciwko temu, bo uważam się za przyzwoitego człowieka, mam określoną widzę popartą doświadczeniem i nie będzie mi żadna pani wiceminister zdrowia zakazywała wypowiadania się na tematy zawodowe, związane z troską o zdrowie obywateli – podkreślał.

Profesor wskazał, że nikogo nie oczernia i nie mówi nieprawdziwych rzeczy. – Tylko wypowiadam się w zakresie swoich kompetencji. Nie pozwolę się kneblować. Jeszcze żyjemy w kraju, w którym panuje wolność, w tym wolność wypowiedzi słowa – tłumaczył.

Czytaj także: Profesor, którego rząd ucisza ws. koronawirusa: "Jak ktoś nie ma argumentów, zaczyna terroryzować"

źródło: "Rzeczpospolita"