Dantejskie sceny. Wojskowe karetki zabrały zakażonych z domu pomocy społecznej
Siedem wojskowych karetek podjechało pod dom pomocy społecznej w Kaliszu. Ratownicy przetransportowali do szpitala 28 zakażonych koronawirusem mieszkańców. Pielęgniarki opowiedziały "Gazecie Wyborczej" o tym, jak wyglądała cała akcja.
– Kiedy się żegnaliśmy, byli niesamowicie przerażeni. Pytali, dokąd jadą, co ich tam czeka. Bali się. Dla nas to też straszne przeżycie. Pracujemy tu od lat, znamy każdego mieszkańca. My też się martwimy, jak przeżyją drogę, rozstanie, pobyt w szpitalu. Boimy się, czy wszyscy do nas wrócą. Dziewczyny siedzą i płaczą – powiedziała jedna z pracujących w placówce kobiet.
Czytaj także: Ziobro zapowiedział, że będzie ścigał lekarzy i personel DPS za odmowę pomocy zakażonym
O dramatycznej sytuacji w Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu wiadomo od kilkunastu dni. Ośrodek zamknięto tydzień temu. Jak wylicza TVN24, objętych kwarantanną jest tam łącznie 177 osób, w tym aż 47 osób jest zakażonych. Prezydent miasta Krystian Kinastowski zaapelował do środowiska medycznego o pomoc we wzmocnieniu kadry pielęgniarskiej w DPS.
W naTemat niedawno pisaliśmy o innej placówce, która stała się ogniskiem COVID-19. W radomskim szpitalu jest ponad 200 zakażonych SARS-CoV-2 – z czego połowa to personel. Ta placówka jest "wylęgarnią koronawirusa", o czym w rozmowie z reporterką naTemat Darią Różańską mówił dr Paweł Doczekalski, przewodniczący Komisji Młodych Lekarzy Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
źródło: "Gazeta Wyborcza"