PiS zamykając granicę nie posłuchał Unii. Przez to mogło ucierpieć 125 tys. Polaków

Adam Nowiński
Zamknięcie polskich granic, zdaniem dziennikarek "Politico", było nieprzemyślane, bo PiS nie dostosował się do wytycznych, które podała wcześniej Unia Europejska. W ten sposób rząd zapomniał o 125 tys. Polakach, którzy codziennie dojeżdżają do pracy w Niemczech lub Czechach. Niedawno przypomniano sobie o nich, ale dla niektórych jest już za późno.
Kontrole graniczne są zmora pracowników dojeżdżających do pracy za granicę Polski. Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Polacy są największą grupą pracowników transgranicznych w całej Unii Europejskiej. Głównie dojeżdżają do pracy we wschodnich landach Niemiec. Decyzja o zamknięciu granic z powodu pandemii, dla wielu z nich oznaczała dramatyczne w skutkach decyzję.

Już od początku sygnalizowano, że rząd PiS powinien zrewidować graniczne obostrzenia dla osób, które codziennie jeżdżą do pracy za Odrą. W sumie to przecież 125 tys. osób jak podaje "Politico". Sugerowano, żeby zastosować wskazówki, które 30 marca wydała Komisja Europejska. Chodziło w nich o wprowadzenie zasad samoizolacji, zachowania higieny osobistej itp.

Ultimatum MSWiA

Nie zrobiono tego do tej pory. Pracownicy transgraniczni dostali jedynie od ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego "czas na uporządkowanie własnych spraw". Znaczyło to ni mniej, ni więcej, że mają zdecydować, czy zostają w kraju, co mogło wiązać się ze stratą pracy, lub czy zostają za granicą, co powodowało, że musieli tam poszukać lokum i rozstać się z rodziną na nie wiadomo jak długi czas.


Po upływie terminu danego przez szefa MSWiA byli oni traktowani jak wszyscy – przekraczając granicę musieli udać się na przymusową 14-dniową kwarantannę. Większość z nich wybrała wariant pozostania z rodziną, co skończyło się dla nich bezrobociem, a dla ich pracodawców spowodowało ogromne problemy.

– Możliwości utrzymania obecnego poziomu produkcji przy braku polskich pracowników są bardzo ograniczone. Istnieje realne niebezpieczeństwo, że jeśli ta sytuacja się utrzyma, będzie to miało bardzo znaczący negatywny wpływ na zatrudnienie i dalsze zmniejszenie wzrostu w całym regionie. W marcu niedobór siły roboczej zmniejszył produkcję fabryki o prawie 10 proc. – powiedział "Politico" Francesco Tramontin, przedstawiciel firmy Mondelez.

Premier Mateusz Morawiecki wspomniał podczas ostatniej sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku, że rząd zajmie się sprawą pracowników transgranicznych, ale zdaniem autorek artykułu, dla wielu z nich jest już za późno.

Czytaj także: To już nie kryzys, to katastrofa. Fatalne wyniki dla europejskich gospodarek

źródło: "Politico"