Fotoreporter robił zdjęcia przed domem Kaczyńskiego. Teraz stanie przed sądem

Zuzanna Tomaszewicz
Do sądu został skierowany wniosek o ukaranie fotoreportera "Gazety Wyborczej" Wojciecha Jakuba Atysa, który pod koniec marca robił zdjęcia protestu pod domem prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem policjantów dziennikarz złamał zasady przemieszczania się podczas epidemii.
Fotoreporter "Wyborczej" może stanąć przed sądem. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Protest, jaki fotografował Kuba Atys, odbył się w niedzielę 29 marca i dotyczył zmiany w kodeksie wyborczym w sprawie tarczy antykryzysowej, którą po cichu PiS "przemycił" w nocy z piątku na sobotę.

W wydarzeniu przed domem Jarosława Kaczyńskiego uczestniczyły tylko dwie osoby. Razem z protestującymi przed domem było dziewięć osób – w tym m.in. dziennikarze PAP oraz TVP.

Czytaj także: Wyciekł plan Kaczyńskiego na wypadek, gdyby opozycji udało się zablokować wybory 10 maja

Jak czytamy w zawiadomieniu z Wydziału Prewencji Komisariatu Policji Warszawa-Żoliborz, fotoreporter "Wyborczej" "wspólnie i w porozumieniu z ustalonymi osobami bez wyjątkowego uzasadnienia, w dziewięcioosobowej grupie przemieszczał się na tym obszarze pieszo jednocześnie nie zachowując wymaganej od siebie odległości 1,5 m".


Ponadto Komenda Stołeczna Policji jasno podkreśliła, że w przypadku innych dziennikarzy obecnych tego dnia pod domem prezesa PiS "nie było wątpliwości, jaką rolę pełnią".

Czytaj także: Śledztwo ws. wyborów błyskawicznie umorzone. "Pójście na zupełny rympał"
źródło: "Gazeta Wyborcza"