To o tych kwotach nie chciał mówić Sasin? Tyle rząd i pocztę kosztowała wyborcza wtopa

Adam Nowiński
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin, którego resort był odpowiedzialny na organizację wyborów 10 maja, nie chce powiedzieć, ile wydano na druk kart, a ile na przygotowania przeznaczyła Poczta Polska. Reporter RMF FM wyręczył polityka PiS i ujawnił te kwoty. Nic dziwnego, że Sasin nabrał wody w usta.
Ujawniono, ile resort Jacka Sasina mógł przeznaczyć na wybory prezydenckie. Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta
Głosowania w niedzielę nie będzie, ale pieniądze na ten cel zostały już wydane. Sęk w tym, że nie wiadomo ile. Najbardziej poinformowany w sprawie powinien być minister aktywów państwowych Jacek Sasin, ale on w ostatnim wywiadzie stwierdził, że zna kwoty wydatków, ale ich nie poda. Zrobił to za niego reporter RMF FM Mariusz Piekarski, który ujawnił, że sam druk kart do głosowania kosztował co najmniej 5 milionów złotych. Kolejne 10 milionow złotych to szacunkowe wydatki Poczty Polskiej. Chodzi głównie o koszty zamówienia kopert, konfekcjonowania, czyli pakowania pakietów wyborczych, transportu i magazynowania. W tę sumę nie są wliczone koszty dostarczenia pakietów wyborczych.


Czytaj także: Na prawicy rozpoczęto polowanie na kozła ofiarnego. Już nie Sasin, tylko Morawiecki