To będzie armagedon. Już jutro temperatura spadnie o 20 kresek, IMGW mówi o "zagrożeniu życia"

redakcja naTemat
Ci którzy mieli szansę, aby nacieszyć się ze słonecznego weekendu mają szczęście, bo od poniedziałku tak przyjemnie i słonecznie już nie będzie. Czeka nas spadek temperatury, burze i silny wiatr, a w niektórych miejscach może nawet spaść śnieg. Przez front z arktycznym powietrzem w Polsce możemy jutro spodziewać się 20 stopni różnicy w temperaturze.
Przed nami ogromna różnica temperatur w Polsce. Fot. Piotr Skórnicki/Agencja Gazeta
IMGW wydało ostrzeżenia pierwszego stopnia dla całego kraju: "Przewiduje się warunki sprzyjające wystąpieniu niebezpiecznych zjawisk meteorologicznych, które mogą powodować straty materialne oraz zagrożenie zdrowia i życia". Alert ten dotyczy 11 i 12 maja.

W tych dniach możemy spodziewać się intensywnych opadów deszczu i spadku temperatury. Trzeba liczyć się także z dużą różnicą temperatur między wschodnimi a zachodnimi częściami kraju.

"Intensywne opady deszczu, a w nocy z poniedziałku na wtorek, miejscami deszczu ze śniegiem i śniegu, silny wiatr z porywami dochodzącymi do 70-80 km/h, znaczny kontrast termiczny na chłodnym froncie atmosferycznym dochodzący do 15-20°C pomiędzy wschodnią a zachodnią częścią Polski, a miejscami również burze z intensywnymi opadami deszczu przed nadciągającym frontem chłodnym" – tak opisany jest scenariusz na najbliższe godziny na facebookowym profilu Polskich Łowców Burz. "Przyczyną takiego stanu rzeczy jest nieczęste zderzenie dwóch skrajnych mas powietrza – zwrotnikowej napływającej z południowej części kontynentu i masy powietrza arktycznego o cechach morskich, spływającej z północno-wschodniej części Europy" – czytamy dalej na profilu.


Dolny Śląsk, Ziemia Łódzka, Mazowsze i Podlasie – to w tych regionach opady deszczu będą najbardziej intensywne. Z kolei śnieg najprawdopodobniej spadnie w Sudetach. Przejściowe opady śniegu dotyczą jednak także województw: warmińsko-mazurskiego, podlaskiego i mazowieckiego.

Czytaj więcej: W maju czeka nas krótki, ale konkretny "atak zimy". Możliwe są nawet śnieżyce