Prof. Simon: "Ja bym już chyba dzieci nie puścił do szkół w tym roku szkolnym"

Monika Piorun
"Jedno jest pewne: wirus się nie wycofa" – ostrzega ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu, dolnośląski konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych, prof. Krzysztof Simon w rozmowie z "Głosem Nauczycielskim". Jego zdaniem "zdalna nauka wygląda różnie, lepiej lub gorzej, ale przynajmniej możemy ograniczyć ryzyko dla tej populacji uczniów".
Prof. Simon odradza uczniom powrót do szkół w tym roku szkolnym. Jego zdaniem otwarcie przedszkoli powinno zaś wiązać się m.in. z ograniczeniem zatrudnienia osób powyżej 60. roku życia. Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta

Kiedy powrót do szkół? Lekarz ocenia, czy to bezpieczne

Choć rząd planuje wznowienie lekcji w szkołach jeszcze przed wakacjami i już zdecydował się na otwarcie żłobków i przedszkoli, to jednak nie wszyscy uważają, że to dobre rozwiązanie.

Czytaj także: "Panie w przyłbicach, zero klocków i własnych pluszaków". Mamy opisują nową normalność przedszkolną

Prof. Simon ocenia, że choć na razie obserwujemy spłaszczenie krzywej zachorowań, a dziennie mamy około 300-400 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, to jednak "trzeba pamiętać, że, te liczby dotyczą tylko przypadków objawowych klinicznie, czyli ok. 20 proc. wszystkich zachorowań. Szacuje się, że jest ich nawet pięć razy więcej".


Zdaniem lekarza "jest wiele zmiennych , które zaczynają mieć wpływ na sytuację epidemiologiczną". Na zewnątrz jest coraz cieplej, większość ludzi używa masek i dba o regularne mycie rąk. Nadal jednak mamy problem z pandemią covid-19.

Według prof. Krzysztofa Simona:

Jedno jest pewne: wirus się nie wycofa. Dlatego ja bym już chyba dzieci nie puścił do szkół w tym roku szkolnym. Niewiele już czasu pozostało do wakacji, ta zdalna nauka wygląda różnie, lepiej lub gorzej, ale przynajmniej możemy ograniczyć ryzyko dla tej populacji uczniów.

Nie oznacza to jednak, że dolnośląski konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych jest przeciwny otwieraniu np. przedszkoli i żłobków.

"Generalnie nie ma wyjścia i trzeba je uruchomić, ale na racjonalnych zasadach. Luzowanie obostrzeń wydaje się koniecznością, bo pieniędzy nie ma już na nic. Jeśli w najbliższym czasie nie wrócimy do pracy, to już kompletnie wszystko się zawali. Będzie katastrofa gospodarcza." – przewiduje prof. Simon.

Koronawirus w Polsce: przedszkola bez opiekunek powyżej 60. roku życia

"Trzeba wracać do pracy, ale z tym wiąże się, niestety, złamanie pewnych reguł izolacji. I chwała Bogu, że wreszcie dostępne są maski oraz płyny dezynfekujące." – podkreśla lekarz. Jego zdaniem konieczne będzie wprowadzenie wielu zmian w organizacji placówek oświatowych.

"Niestety, trzeba będzie ograniczyć zatrudnianie w przedszkolach osób powyżej 60. roku życia. To byłoby dla nich bardzo niebezpieczne. I jeśli już otwierać placówki, to tylko dla tych dzieci, których rodzice muszą iść do pracy lub są zaangażowani w zwalczanie koronawirusa, jak służba zdrowia, wojsko, policja, straż pożarna, ale też dla dzieci pracowników dużych fabryk i zakładów pracy." – radzi prof. Simon.

Przedszkola i żłobki tylko dla zdrowych dzieci

"Na pewno nie można przyjmować dzieci chorych (i to chorych na cokolwiek). Absolutnie nie można przyjmować dzieci osób będących w izolacji, na kwarantannie lub tych, które przebyły już covid-19. Absolutnie nie wolno, chyba że dziecko miało lub ma wykonane aktualne badanie w kierunku zakażenia SARS-CoV-2." – zaznacza specjalista.

Najnowsze informacje na temat koronawirusa:

Dlaczego zakażeni koronawirusem tracą węch? Polskim naukowcom udało się znaleźć odpowiedź

Niedobór witaminy D ma wpływ na wskaźniki śmiertelności z powodu covid-19 [BADANIA]

Covid-19 można wyleczyć w... 7 dni dzięki kombinacji trzech leków. Naukowcy z Hongkongu podali nazwy


źródło: ""Głos Nauczycielski"