Trump lekceważy epidemię. Powiedział, co zrobi w przypadku drugiej fali koronawirusa

Łukasz Grzegorczyk
Donald Trump od początku epidemii koronawirusa nie był zwolennikiem surowych restrykcji i zamrażania gospodarki. Podczas wizyty w zakładach Forda w stanie Michigan prezydent USA zapowiedział, że jeśli jego kraj będzie musiał zmierzyć się z drugą falą COVID-19, to nie podejmie decyzji o zamykaniu kraju i nowych obostrzeniach.
Donald Trump nie przewiduje nowych restrykcji z powodu epidemii w USA. Fot. Twitter / @WhiteHouse
Donald Trump po raz kolejny powtórzył swój apel do gubernatorów poszczególnych stanów dotyczący otwierania amerykańskiej gospodarki. W swoim stylu próbował przekonywać, że amerykański rynek szybko odbuduje się po pandemii koronawirusa. – Przyszły rok będzie niesamowitym rokiem – zapowiadał.

Prezydent USA nawet nie bierze pod uwagę nowych restrykcji, jeśli w USA doszłoby do drugiej fali epidemii. Jest przekonany, że gospodarka Stanów Zjednoczonych będzie wychodzić z kryzysu w czwartym kwartale 2020 roku.

Trump swoją wizytą w stanie Michigan wywołał szereg kontrowersji. Przed kamerą pojawił się bez maseczki, chociaż zalecano mu, by zakrywał sobie nos i usta. Później bronił się, że miał maseczkę, ale zdjął ją na czas wystąpień.


Dodajmy, że w USA epidemia w zasadzie w ogóle nie wyhamowuje. Stwierdzono tam już ponad 1,6 mln zakażeń SARS-CoV-2. Liczba ofiar śmiertelnych lada moment przekroczy 100 tys.

Czytaj także: Ambasador USA proponuje Polsce... broń jądrową. Jest stanowcza reakcja

źródło: "The Guardian"