O tym wystąpieniu mówią wszyscy. Tak sędzia Wróbel podsumował działania PiS w SN [FRAGMENTY]
Sędzia Sądu Najwyższego prof. Włodzimierz Wróbel podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN wygłosił przemówienie, o którym bardzo szybko zrobiło się głośno w
mediach. Dosłownie wygarnął PiS-owi działania w sądownictwie i opisał, o co toczy się walka w SN. Wybraliśmy najmocniejsze fragmenty przemówienia prof. Wróbla.
– Dlaczego to jest tak istotne? Dlatego żeby SN nie stał się kolejnym łupem politycznym, zwłaszcza wtedy, gdy dochodzi do coraz większych napięć społecznych, politycznych taka pokusa ogromna istnieje, żeby zdobywać kolejne niezależne instytucje, żeby je rozbezpieczać, czynić je dysfunkcjonalnymi – powiedział prof. Wróbel.
Czytaj także: Poruszający wpis sędziego Sądu Najwyższego. Tak działa "machina PiS do zdobywania instytucji"
Ostatni bastion
Sędzia Wróbel zwrócił także uwagę na słowa jednego z polityków partii rządzącej, który stwierdził, że po wyborze I prezesa SN "padnie ostatni bastion". Według profesora to ostatni bastion sprawiedliwości.– Proszę państwa, po co jest to zgromadzenie, po co my tu siedzimy, po co się tak kłócimy i spieramy? Po to robimy, żeby ten bastion pozostał, jako bastion sprawiedliwości, a nie stał się po prostu – nie wiem – lokalem do wynajęcia przez polityków, przyczepą kempingową, w której każdy może sobie siąść i spędzić trochę czasu. Albo w którym można rozdawać elitarne posady. Po to jest ten bezpiecznik konstytucyjny – stwierdził i przeszedł do przewidywań, jakie będą dalsze kroki PiS-u wobec Sądu Najwyższego.
Według prof. Wróbla, po wybraniu I prezesa SN w takim trybie jaki narzuca tymczasowy szef SN Aleksander Stępkowski sprawi, że Sąd Najwyższy trafi w ręce polityków. A z takim sądem nikt nie będzie się liczył i każdy będzie kwestionował jego wyroki.Zawsze będzie napięcie i zawsze są pomysły na to, jak niezależne instytucje zawłaszczyć. Przepis? Państwo znacie go przecież bardzo dobrze. Co się najpierw robi? Najpierw się robi film, zamienia się sędziów w bestie, w kasty, w komunistów, w złodziei, sędziowie nie mają zwyczaju mówić, mówią orzeczeniami. Ta sytuacja, w której nastąpił ów medialny atak, polityczny atak, zaskoczyła bardzo wielu. Nie byli w stanie powiedzieć wiele. Czy wymiar sprawiedliwości dobrze funkcjonował? Pewnie, że nie. Czy należało w takim razie ten wymiar sprawiedliwości po prostu zaorać i powiedzieć, że to wszystko nie ma sensu?
Czytaj także: Wybór kandydatów na I prezesa SN odroczony. Zaradkiewicz przełożył obrady