"Został źle poinformowany". Kuriozalne wyjaśnienie ws. wizyty Morawieckiego w kawiarni

Łukasz Grzegorczyk
Zdjęcia Mateusza Morawieckiego z lokalu, gdzie spotkał się z restauratorami, wywołały lawinę krytyki. Polacy zarzucali politykowi, że złamał środki bezpieczeństwa obowiązujące w czasie epidemii. Rzecznik rządu Piotr Müller tłumaczy teraz, że premier... został źle poinformowany.
Mateusz Morawiecki złamał środki bezpieczeństwa podczas spotkania z restauratorami. Fot. Adam Guz / KPRM
Mateusz Morawiecki rozmawiał 22 maja z restauratorami w jednym z lokali gastronomicznych w Gliwicach. Zdjęcia ze spotkania oburzyły wielu internautów. Premier siedział bowiem przy stoliku z trzema innymi osobami, tymczasem zgodnie z zasadami, wspólny stolik można dzielić jedynie z członkami rodziny i współlokatorami.

Czytaj także: "Nasz stolik jest lepszy niż Twój!". Morawiecki oburzył wielu zachowaniem w restauracji

Głos w sprawie zamieszania zabrał w poniedziałek Piotr Müller, rzecznik rządu. – Była decyzja o tym, aby to zalecenie dotyczące osób, które mogą siedzieć przy stoliku, miało charakter miękki. Ostatecznie zostało wydane przez GIS w formie zalecenia obowiązującego – wyjaśniał. Takie tłumaczenie oznacza, że Morawiecki złamał zasady.


– Premier został przez swoje zaplecze źle poinformowany, przepraszam za to – przyznał Müller. – Premier z naszej winy nie miał świadomości tego, że to zalecenie jednak ma charakter obowiązujący w myśl przepisów o inspekcji sanitarnej – tłumaczył.

Wcześniej do sprawy odniósł się sam Morawiecki. Na pytanie dziennikarzy o zarzuty internautów, premier Morawiecki odpowiedział: "Pewne odległości są zalecane, ale nie nakazywane. W ten sposób do tego podeszliśmy".

Szumowski o Morawieckim bez maseczki


Co zastanawiające, politycy obozu PiS chyba nie ustalili wspólnej wersji w sprawie spotkania szefa rządu w Gliwicach. Minister zdrowia Łukasz Szumowski mówił w TOK FM, że obowiązek noszenia maseczki nie dotyczy sytuacji, w której wykonuje się obowiązki służbowe. – Co do każdej działalności są jasne przepisy, że każdy powinien mieć maseczkę, jeśli się spotyka z drugą osobą. Nie dotyczy to wykonywania swoich obowiązków służbowych. Na pewno premier powinien być w dalszej odległości i ja bym rekomendował, żeby na to zwracały uwagę osoby, które organizują tego typu spotkania, jak również prezydenta czy prezydenta Trzaskowskiego, gdzie widzimy, że to zbliżanie się do ludzi, którzy chcą takiego kontaktu, jest zbyt bliskie. Sugerowałbym, żeby osoby, które zawsze są wśród tych publicznych osób, zwracały uwagę – mówił.

"Morawiecki nie złamał prawa"


Inną interpretację przedstawił w Radiu ZET wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. – Specjalnie sięgnąłem do rozporządzenia Rady Ministrów. Tam jest napisane tylko ile osób ma być na powierzchni w restauracji – to 4 metry na 1 osobę. Zalecenia dodatkowe są w specjalnych regulacjach, które przedstawia GIS, ale to są zalecenia a nie nakazy – komentował.

Nijak ma się to do słów rzecznika rządu, który wyraźnie powiedział, że zalecenia GIS w sprawie maseczek nie mają "miękkiego" charakteru, tylko są obowiązujące.