Koniec sezonu "M jak miłość". Szykuje się emocjonujący zwrot akcji [SPOILERY]
We wtorek o 20:55 TVP2 wyemituje ostatni odcinek sezonu "M jak miłość". Szykują się spore emocje. Widzowie zobaczą bowiem rozprawę w sprawie śmierci Artura, Olek przyzna się do nieudzielenia zmarłemu pomocy, a Kamil zrozumie, że był w błędzie. Uwaga, spoilery.
Ostatni odcinek skupi się na rozprawie w sprawie śmierci Artura (Tomasz Ciachorowski). Grany przez Marcina Bosaka Kamil od początku dążył do tego, aby Olek (Maurycy Popiel) przyznał się do nieudzielenia pomocy Arturowi. Kiedy ten – tuż przed końcem posiedzenia w sądzie końcu się przyzna – bohater "M jak miłość" będzie triumfował.
– Zraniłem Artura Skalskiego w trakcie bójki. Nie planowałem tego, broniłem się. W trawie znalazłem kawałek szkła. Uderzyłem. Kiedy zobaczyłem jak groźny jest krwotok, zadzwoniłem na pogotowie. Wtedy Skalski, prawie tracąc już przytomność, zaczął grozić mojej rodzinie. Powiedział, że go nie zamkną, że trafi do szpitala, a kiedy wyjdzie zabije Izę, Marcina i ich dzieci – powie Olek w sądzie. Jaki będzie wyrok w sprawie? Tego widzowie dowiedzą się po wakacjach.