To nagranie pochodzi ze strajku przedsiębiorców. Będzie dowodem w sprawie przeciwko policji
W sieci krąży nagranie OKO.press z zatrzymania mężczyzny, który twierdził, że nie uczestniczy w proteście przedsiębiorców w Warszawie. Mimo to został zabrany na posterunek i przesłuchany. Zdaniem autorów nagrania to przykład na łamanie praw obywatelskich przez służby. Zapowiadają, że będzie ono dowodem w sprawie przeciwko działaniu policji.
Policjant jednak naciska na mężczyznę i powołuje się na art. 15 Ustawy o policji, który pozwala mu wylegitymować każdego obywatela. Sęk w tym, że wspomniany przepis odwołuje się do poprzedniego artykułu, który opisuje, w jakich okolicznościach funkcjonariusz może żądać dokumentów od obywatela.
Mężczyzna wyjął z plecaka wydrukowaną treść Ustawy o policji i zapytał funkcjonariusza m.in. o to, czy prowadzi dochodzenie lub działania wywiadowcze. Ten odpowiedział, że nie. W takim wypadku zdaniem mężczyzny nie musiał on okazywać dokumentu policjantowi. Po chwili widać, że na miejscu pojawia się drugi funkcjonariusz, który twierdzi, że mężczyzna jest podejrzanym w sprawie popełnienia wykroczenia, zostaje zatrzymany i będzie doprowadzony na posterunek.
Karetka, radiowóz i przesłuchanie
Po upływie kilku minut mężczyzna powiedział, że źle się czuje i musi przyjąć tabletkę. Wezwano do niego karetkę. Kiedy mężczyzna wychodził z karetki, czekali już na niego policjanci. Zapytali jeszcze załogę ambulansu, czy podał im jakiekolwiek dane. Mężczyzna jednak odmówił. Po chwili siedział już w radiowozie.
Autorzy nagrania do wieczora czekali na zatrzymanego mężczyznę pod posterunkiem. Gdy wychodził, powiedział do kamery, że był skuty kajdankami, przesłuchiwany i przeszukany. Według OKO.press to nagranie jest dowodem na łamanie praw obywatelskich przez policję i zapowiadają, że będzie ono dowodem w sprawie przeciwko działaniom służb.
Czytaj także: Niewidomy zatrzymany na proteście przedsiębiorców. Opisał skandaliczne zachowanie policji