"Boję się o jego życie". Nowy dyrektor Trójki próbuje "ratować" Marka Niedźwieckiego

Zuzanna Tomaszewicz
Kuba Strzyczkowski, który został niedawno mianowany nowym dyrektorem Programu III Polskiego Radia, już wcześniej informował o tym, że prowadzi rozmowy z Markiem Niedźwieckim dotyczące jego ewentualnego powrotu na antenę. Teraz dyrektor Trójki przyznał, że boi się o życie dziennikarza. – Jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym – oznajmił.
Kuba Strzyczkowski martwi się o Marka Niedźwieckiego. Fot. Grażyna Jaworska / Agencja Gazeta
Kuba Strzyczkowski udzielił wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej", w którym opowiedział o swoich przemyśleniach na temat Marka Niedźwieckiego. Znany radiowiec pożegnał się z Trójką po tym, jak władze stacji anulowały zestawienie notowania Listy przebojów, w którym na pierwszym miejscu znalazła się piosenka Kazika.

Nowy dyrektor stacji radiowej powiedział, że boi się o życie Niedźwieckiego. Podkreślił również, że będzie ratował dziennikarza i już to robi. – Marek jest pod Warszawą na działce. Wypoczywa. Jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym. On to wszystko straszliwie przeżywa. Kiedy ostatnio rozmawialiśmy, skończyło się tym, że obaj płakaliśmy. (…) To nie był płacz nad sobą, to był płacz nad Trójką – zdradził Strzyczkowski.


– Marek w gruncie rzeczy jest introwertykiem, samotnikiem pochłoniętym pracą. Dla niego Trójka i Lista Przebojów to jest coś najważniejszego na świecie – zaznaczył. Dyrektor dodał również, że nie może wymóc na Agnieszce Kamińskiej, prezes Polskiego Radia, przeprosin dla Niedźwieckiego. – Przeprosin domaga się też od zarządu Polskiego Radia – wyjaśnił.

Czytaj także: Zozuń o kulisach pracy Trójki: "Codziennie przychodziły dyspozycje albo polecano zmianę tematu"

Strzyczkowski przyznał ostatnio, że ma "300 pomysłów na minutę". – Plan się rodzi, rodzi się tzw. ramówka. Szukamy pulsu pacjenta. Jeśli puls jest, to już jest nieźle. Zbudujemy namiot, potem dom, a potem wieżę – obiecał słuchaczom.

źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"