"Samobójstwo wizerunkowe". Ks. Isakowicz oskarża katolickie pismo o cenzurę, dziennikarka odchodzi
Najpierw redakcja katolickiego tygodnika "Niedziela" (wydawane przez Kurię Metropolitalną w Częstochowie) opublikowała wywiad z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zalewskim. Pretekstem do rozmowy był drugi dokument braci Sekielskich o pedofilii w Kościele, w którym zresztą wspomniany duchowny wypowiada się o "lawendowej mafii". Następnie tekst zniknął ze strony internetowej, a z redakcji odeszła autorka wywiadu Agnieszka Bugała. Kilka dni później rozmowę przywrócono na internetowe łamy.
"Nie uderza w Kościół ten, kto wskazuje i demaskuje zło, jakie ma miejsce, ale ten, kto próbuje to ukryć. Przenoszenie księży z parafii na parafię, lekceważenie ofiar i bólu, który im zadano – to jest uderzenie w Kościół. To wymaga oczyszczenia, naprawy" – wyjaśnia ksiądz Isakowicz-Zaleski.
Pod koniec zeszłego tygodnia rozmowę opublikowano na stronie internetowej "Niedzieli", którą wydaje Kuria Częstochowska. Dzień później wywiad zniknął.Cytat z wywiadu Agnieszki Bugały z ks. Isakowiczem-Zaleskim
Gdyby Kościół chciał, jasno, wyraźnie i skutecznie, zwalczyć pedofilię i wszystkie inne zażyłości, bo to nie jest jedyny nierozwiązany systemowo problem w Kościele, to byśmy takich filmów nie musieli kręcić. Dopóki nie ma odwagi tego przeprowadzić, to daje amunicję wszystkim innym środowiskom, także, albo przede wszystkim, nieprzychylnym Kościołowi. Podstawowym błędem Kościoła od roku 1990 – według mnie – jest grzech zaniechania. To było bardzo wyraźne widać przy sprawie abp Paetza w 2002 r. , oraz lustracji w 2006 r., gdy konkretni hierarchowie blokowali i tuszowali tę sprawę. Czytaj więcej
Cenzura
Natychmiast zareagował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. "Cenzura to samobójstwo wizerunkowe, bo oznacza, że Kościół jednak nie chce być przeźroczysty" – skomentował w mediach społecznościowych, gdzie zamieścił też treść rozmowy.
Na krok "Niedzieli" zareagował także katolicki publicysta Tomasz Terlikowski, który również wystąpi w filmie "Zabawa w chowanego".
"Wczoraj Agnieszka Bugała zrobiła mocny, szczery, otwarty wywiad o oczyszczeniu z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim. Opublikował go portal Niedziela.pl. Myślałem, że to cud, że może sygnał, że coś się zmienia. Ale spokojnie, nic się nie zmienia. Ktoś nie zauważył, bo dzisiaj już tekstu nie ma. Został zdjęty. Tyle w kwestii możliwości rozmowy na te tematy w Kościele, tyle na temat możliwości oczyszczenia Kościoła przez media katolickie, tyle w kwestii tego, dlaczego nie ma wyjścia i trzeba o tym mówić w mediach świeckich" – napisał Terlikowski.
Odchodzi dziennikarka
Zaczęto oskarżać redakcję "Niedzieli" o cenzurę. Dziennikarze Wirtualnych Mediów zapytali redaktora naczelnego tygodnika ks. Jarosława Grabowskiego, dlaczego wywiad z ks. Isakowiczem-Zaleskim został usunięty. W odpowiedzi otrzymali tylko oświadczenie Agnieszki Bugały.
"Oświadczam, że publikacja, która ukazała się na stronie internetowej edycji wrocławskiej, została zamieszczona bez wiedzy redaktora naczelnego tygodnika Niedziela" – wyjaśnia dziennikarka.
Bugała dodała też, że zdecydowała się odejść z redakcji. "Powodem jest inaczej rozumiana rola i misja mediów katolickich niż ta, którą mi przedstawiono" – wskazała.
Solidarność
Dziennikarze "Niedzieli" i innych katolickich mediów wyrazili solidarność z Agnieszką Bugałą i opublikowali oświadczenie.
Presja ma sens
Ks. Jarosław Grabowski, redaktor naczelny "Niedzieli", zaznacza też: 'Niedziela' od zawsze stoi po stronie prawdy i przeciwstawia się wszelkim patologiom, niezależnie od tego, gdzie one miały – lub mają – miejsce.
Agnieszka Bugała nie odpowiedziała na naszą prośbę rozmowy.