Pokaz siły Trzaskowskiego w Gdańsku. Dawno nie widziałem, by ktoś z PO wywoływał takie emocje

Jakub Noch
Mocne słowa o zamachu na Pawła Adamowicza, liczne odniesienia do wolnościowej tradycji miasta i spory fragment przemowy wygłoszony po kaszubsku – w taki sposób Rafał Trzaskowski zagwarantował sobie niezwykle ciepłe przyjęcie w Gdańsku. Do stolicy najpoważniejszy rywal Andrzeja Dudy powinien wracać z poczuciem dobrze wykonanego zadania, ale i świadomością, że obrazki, które zobaczył w czwartek na Pomorzu, raczej nie odzwierciedlają w pełni wyborczej rzeczywistości.
W Gdańsku Rafał Trzaskowski z powodzeniem dokonał kolejnego pokazu siły. Na Długim Targu zgromadziły się tłumy. Fot. Jakub Noch / naTemat.pl
Rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca 1989 roku była dla kandydata Koalicji Obywatelskiej okazją do zorganizowania kolejnego wielkiego wiecu poparcia. W weekend Rafał Trzaskowski pojawił się na poznańskim Placu Wolności, a w czwartek tłumy zwolenników przyciągnął na Długi Targ w Gdańsku.

Trzaskowski w Gdańsku na "urodzinach wolnej Polski"

Jego występ poprzedziło krótkie przemówienie prezydent miasta Aleksandry Dulkiewicz. – Przez 30 lat siła wyborczego głosu nie straciła mocy. Udział w wyborach to przywilej, powinność, obowiązek i uprawnienie – mówiła, nawiązując w ten sposób do dzisiejszej rocznicy.
Fot. Jakub Noch / naTemat.pl
– Proszę was o to gdańszczanki i gdańszczanie, Pomorzanki i Pomorzanie: korzystajcie ze swojej karty wyborczej! Ona ma prawdziwą moc. W nadchodzących wyborach, proszę, głosujcie w zgodzie z własnym sumieniem – dodała.
Fot. Jakub Noch / naTemat.pl
Od nawiązania do wydarzeń sprzed 31 lat rozpoczął także Rafał Trzaskowski. Kandydat Koalicji Obywatelskiej podkreślił, że przyjechał do Gdańska przede wszystkim, by podziękować zwykłym ludziom, którzy przed trzema dekadami doprowadzili do upadku komunizmu.


Trzaskowski nie mógł nie napomknąć w tym kontekście o legendach pierwszej "Solidarności". W ciepłych słowach wspominał zarówno tych, którzy już odeszli – jak Anna Walentynowicz – oraz tych, którym ma szansę podziękować osobiście – w tym miejscu padło nazwisko m.in. Henryki Krzywonos-Strycharskiej.
Fot. Jakub Noch / naTemat.pl
– To są urodziny wolnej Polski i gdzie mogłem być, jak nie tu, w Gdańsku? To tutaj w 1980 roku zaczęła się nasza droga do wolności – mówił na Długim Targu. W swoim stylu polityk przywołał wspomnienia z dzieciństwa.
Rafał Trzaskowski
kandydat na prezydenta RP

Pamiętam, jak wracałem wtedy z wakacji i pociąg z Helu zatrzymał się przy stoczni. Niewiele wtedy rozumiałem, ale widziałem, że łzy ciekną po twarzy mojej mamie i mojemu ojcu. Później wytłumaczyli mi, co się dzieje. Do końca nie zapomnę tej historii, tego momentu i dlatego jestem dzisiaj w Gdańsku, żeby podziękować wszystkim – robotnikom, stoczniowcom. Dziękujemy wam za wolność!

"Pawła zabiła kampania nienawiści!"

Jeszcze większe emocje Rafał Trzaskowski wzbudził słowami o zamordowanym w mającym polityczne tło zamachu prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu. W tym momencie Trzaskowski nie przebierał w słowach.
Fot. Jakub Noch / naTemat.pl
– Pawła zabiła kampania nienawiści! Telewizja, która się mianuje publiczną, prowadziła kampanię oszczerstw i człowieka, który zawsze stał przy słabszych, próbowała obmalować w czarnych barwach, tylko w czarnych barwach – ocenił surowo.
Fot. Jakub Noch / naTemat.pl
– Ale Gdańsk nigdy w to nie uwierzył i my nigdy w to nie uwierzyliśmy – mówił polityk. I wspominał emocje, które towarzyszyły mu, gdy w styczniu 2019 roku niósł trumnę z ciałem przyjaciela. Paweł Adamowicz – wielki prezydent dumnego miasta! – podsumował.

Rywal Dudy po kaszubsku

Nie mniej trudny temat dotyczył kolejnego fragmentu gdańskiego wystąpienia Rafała Trzaskowskiego. – Dzisiaj potrzebna jest nowa solidarność. W czasach, gdy rządzący próbują obrażać wszystkie mniejszości, kiedy próbują nas dzielić i piętnować obywateli, którzy są tak bardzo dumni ze swojej tradycji: czy to z Podlasia, czy ze Śląska, czy tutaj, z Pomorza, choćby z Kaszub – zaczął kandydat na prezydenta.
Fot. Jakub Noch / naTemat.pl
Po czym kolejną cześć swojego wystąpienia – poświęconą znaczeniu Kaszubów dla Polski - Rafał Trzaskowski wygłosił po... kaszubsku. Co nie mogło zakończyć się inaczej niż gromkim aplauzem licznie zgromadzonych na Długim Targu przedstawicieli społeczności kaszubskiej. W wygłoszonych w ich języku słowach Trzaskowski podkreślił, że chce, by Kaszubi zawsze czuli się pełnoprawnymi obywatelami Polski.

W Gdańsku mało o kampanii wyborczej

Choć wizyta Rafała Trzaskowskiego jasno wpisuje się w start jego kampanii wyborczej, kwestiom stricte związanym z rywalizacją z Andrzejem Dudą kandydat KO nie poświęcił zbyt wiele miejsca. Tego dotyczyło głównie podsumowanie wystąpienia.

– Mamy dzisiaj w Polsce słabą prezydenturę i musimy sobie jasno powiedzieć, jakie powinno być przesłanie silnej prezydentury. A mianowicie tym przesłaniem jest odnowa życia publicznego – przekonywał gdańszczan Trzaskowski.
Rafał Trzaskowski
rywal Andrzeja Dudy na gdańskim Długim Targu

Czasami słowa potrzebują, żeby zwrócić im prawdziwe znaczenie i takim słowem jest właśnie "odnowa". Odnowa musi przede wszystkim oznaczać szacunek i poszanowanie dla wszystkich. Odnowa musi oznaczać również podjęcie wysiłku na rzecz końca walki plemiennej.

– Odnowa musi znaczyć zaprzestanie podziałów, również odnowę partii politycznych. Wszystkich partii politycznych, które muszą być świadome swoich błędów, ale jeśli mają być inne, to muszą być przede wszystkim otwarte na ludzi, na nowe idee – mówił.
Fot. Jakub Noch / naTemat.pl

Łatwy triumf na własnym boisku

Rafała Trzaskowskiego na Długim Targu słuchało w czwartek co najmniej tysiąc osób. Był to kolejny udany pokaz poparcia nie tylko ze względu na frekwencję. Trudno przypomnieć sobie, kiedy ostatni raz jakiś polityk Platformy Obywatelskiej wzbudzał w ludziach aż tak pozytywne emocje i przyciągał nie tylko zacietrzewione seniorki z KOD, ale i mnóstwo zwykłych, młodych ludzi. A dziś młodzież walczyła o selfie z kandydatem i stawała w kolejce, by podpisać listy poparcia.
Fot. Jakub Noch / naTemat.pl
Tłum w Gdańsku był niezwykle zróżnicowany pod wieloma względami i to jest dla Trzaskowskiego świetna informacja. Kolejny raz najpoważniejszy aktualnie rywal Andrzeja Dudy skutecznie oparł się także prowokacjom TVP i polityków PiS. Gdy gdańszczanie wreszcie wpuścili Trzaskowskiego do limuzyny, gdańscy działacze PO nie ukrywali zadowolenia z dobrze wykonanego zadania.
Fot. Jakub Noch / naTemat.pl
O takie przyjęcie jednak nie jest trudno w Poznaniu, Gdańsku i kilku innych matecznikach Platformy Obywatelskiej. Teraz powoli czas więc na to, by Rafał Trzaskowski sprawdził, na co go stać tam, gdzie nie może być pewien, że większość napotkanych osób to wyborcy opozycji. Czas na wiece w Białymstoku, Lublinie, Rzeszowie czy małych miasteczkach. Dopiero ich przebieg powie nam prawdę o tej kampanii.

Czytaj także:

"Nie będę prezydentem totalnej opozycji". Mocne wystąpienie Trzaskowskiego w Poznaniu

Likwidacja TVP, więcej na służbę zdrowia, związki partnerskie. Oto postulaty Trzaskowskiego