Trzaskowski odprowadził na rozprawę kierowcę seicento, który brał udział w wypadku Szydło

Rafał Badowski
Rafał Trzaskowski spędził piątek w Oświęcimiu. Podczas wizyty w mieście kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta spotkał się z Sebastianem Kościelnikiem, który trzy lata temu brał udział w wypadku z udziałem limuzyny Beaty Szydło. Politycy PO, a wraz z nimi Trzaskowski, odprowadzili mężczyznę na kolejną rozprawę.
Rafał Trzaskowski spotkał się z Sebastianem Kościelnikiem, którzy trzy lata temu brał udział w wypadku z udziałem limuzyny Beaty Szydło. Fot. Twitter / Rafał Trzaskowski
"Mamy dość dzielenia na lepszych i gorszych. Nie chcemy żyć w kraju, w którym można każdego bezkarnie pomówić, w którym obywatele z założenia są winni. Pokazuje to dobitnie sprawa Pana Sebastiana. Dlatego dziś walka o prezydenturę, to też walka o prawdę i uczciwe państwo!" – napisał na Twitterze Rafał Trzaskowski i dołączył wspólne zdjęcie z Sebastianem Kościelnikiem oraz Borysem Budką. Rafał Trzaskowski wraz z szefem PO odprowadzili Kościelnika na rozprawę sądową. Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. Samochód, który wiózł ówczesną premier Beatę Szydło najpierw uderzył w prowadzone przez Kościelnika auto, a następnie w drzewo. Oskarżony o spowodowanie wypadku został kierowca seicento.


– Przypadek Sebastiana Kościelnika pokazuje, że jeżeli ktokolwiek wejdzie w konflikt z tą władzą, to nie może liczyć ma równe traktowanie – powiedział Rafał Trzaskowski w Oświęcimiu. – Jeżeli ktokolwiek wejdzie przez przypadek w konflikt z państwem PiS, albo jakimkolwiek oficjelem, politykiem, to w tym państwie niestety nie będzie potraktowany równo. Dlatego tak ważne jest, żeby dziś mówić o tym, że wszyscy powinni równo traktowani – mówił kandydat na prezydenta.

Jak zauważył Rafał Trzaskowski, "mamy też dość słabego prezydenta". – Prezydent Rzeczpospolitej powinien zawsze stać przy słabszych, przy pokrzywdzonych i dzisiaj naprawdę wolałbym, żeby Sebastiana do sądu odprowadzał prezydent Rzeczpospolitej, żeby pokazać, że nie godzi się na to, żeby byli równi i równiejsi – ocenił.

– Sebastian został skazany zanim jeszcze doszło do procesu. Próbowali zwalić na niego winę, bo znalazł się w niewłaściwym czasie i miejscu. Nie może być tak, że ta władza będzie bezkarna. Nie może być tak, że ktoś jest obrażany, bo ma inne poglądy. Wczoraj w Sejmie Jarosław Kaczyński pokazał po raz kolejny swój prawdziwy stosunek do takich ludzi jak Sebastian, rodzina Igora Stachowiaka, do ludzi, którzy sprzeciwili się władzy – dodał szef PO Borys Budka.

Czytaj także:


Dowód z wypadku Szydło zniszczony skutecznie. Dane stracono bezpowrotnie

Jednoznaczna opinia biegłych. Sebastian K. odpowiada za wypadek z udziałem Szydło

Na piątkowej rozprawie ostatni świadkowie w tym procesie - biegli, którzy przygotowali ekspertyzę w sprawie wypadku Beaty Szydło. Sąd zapowiedział, że wyrok w tej sprawie zapadnie 9 lipca.

źródło: gazeta.pl