Burda przed koncertem Pietrzaka w CSW. Jego zwolennicy zaatakowali protestujących

Zuzanna Tomaszewicz
W sobotę w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie odbył się pierwszy od zniesienia obostrzeń koncert, którego gwiazdą był Jan Pietrzak. Pod Zamkiem Ujazdowskim dziennikarka OKO.press razem z kilkoma innymi osobami protestowała przeciwko występowi "barda prawicy". Do akcji wkroczyli jego zwolennicy i doszło nawet do przepychanek.
Dziennikarka OKO.press została zaatakowana przez uczestników koncertu Jana Pietrzaka. Fot. Twitter.com/OKO.press
– Zjeżdżaj stąd. Hitler, LGTB, bolszewicy, zjeżdżajcie stąd – zwróciła się do protestujących jedna z kobiet czekających pod CSW na koncert Jana Pietrzaka. Jakby tego było mało, inni słuchacze zaczęli fizycznie atakować dziennikarkę i kilka osób, które trzymały baner z napisem "Spietrzaj dziadu" oraz flagę LGBT+. – Cały świat się z was śmieje – zakrzyknął ktoś z tłumu. Potem starszy mężczyzna podbiegł do dziennikarki Dominiki Sitnickiej i chciał wyrwać jej telefon z ręki.

"Nie bardzo rozumiem dlaczego instytucja kultury może gościć muzyków zaproszonych przez Agorę, a nie może gościć muzyków zaproszonych przez Jana Pietrzaka? Na tym właśnie polega pluralizm, którym powinna cechować się publiczna instytucja kultury. Jak widać, niektórzy muszą się jeszcze 30 lat po obaleniu komunizmu tego pluralizmu uczyć” – napisał jakiś czas temu na Facebooku dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Piotr Bernatowicz, odnosząc się do organizowanego od lat w Zamku Ujazdowskim festiwalu "Co jest Grane" Agory.


Zapowiedź sobotniego występu Pietrzaka nie spodobała się także wielu artystom. "Tak oto jedna z najlepszych galerii sztuki staje się centrum tępej, nacjonalistycznej propagandy i kabaretowego rzępolenia na nutę "żeby Polsko beła Polsko". (…) Mało, że oni nie mają wstydu i że są fanatykami, oni to robią świadomie, żeby ośmieszyć nas wszystkich, żeby nas upokorzyć, żeby całej tej "bandzie artystycznych darmozjadów" skopać tyłki" – ocenił aktor Jacek Poniedziałek.